Prowizoryczny wał nad Szotkówką zostanie wzmocniony
GODÓW Do urzędu gminy dotarła wreszcie specjalna mata, która ma uszczelnić i umocnić prowizoryczne zabezpieczenie przeciwpowodziowe nad rzeką Szotkówką w okolicach ulicy Gliniki.
Miesiąc temu informowaliśmy o coraz gorszym stanie tymczasowego wału przeciwpowodziowego, wykonanego z worków z piaskiem. Na sporym odcinku brakuje wału z prawdziwego zdarzenia, więc mieszkańcy i gmina domagali się jego budowy. Administrator rzeki – Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach – nie ma na takie zadanie środków. Stanęło na tym, że po kolejnych monitach z gminy dostarczył piasek i worki, gmina zaś pod jego nadzorem wykonała z nich wiosną prowizoryczny wał. Miał on zostać przykryty specjalnym materiałem – bentomatą – który jest nieprzepuszczalny i pod wpływem wilgoci sztywnieje. Dzięki temu prowizoryczny wał miał być trwalszy. Z jakichś względów ŚZMiUW bentomaty przez długi czas nie dostarczał i wał poddany działaniu czynników atmosferycznych powoli ulegał zniszczeniu. Dopiero kiedy temat poruszyliśmy na naszych łamach, bentomata trafiła do Godowa. - Stanowi ona dodatkowe zabezpieczenie nasypu przed filtracją – wyjaśnia Waldemar Niemiec z ŚZMiUW. Jednocześnie zaznacza, że ŚZMiUW ogranicza się jedynie do dostarczenia materiałów i nadzoru, wszelkie prace prowadzone mają być przez urząd gminy.
Kiedy zatem bentomata wzmocni nasyp? Trudno powiedzieć. Gmina szuka wykonawcy. I czeka na odpowiednią pogodę. - Okazało się, że bentomata jest dość ciężka, waży 1,5 tony. Sami jej nie rozłożymy, musimy wynająć firmę. Do tego dla zabezpieczenia jej przed zerwaniem trzeba wykopać wzdłuż wału rów, w którym bentomata zostanie zakotwiczona – wyjaśnia Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa. Nawet jednak po ułożeniu bentomaty pozostaną wątpliwości co do jakości całego tymczasowego – jak zaznaczają w ŚZMiUW – zabezpieczenia. Sprawia ono bowiem fatalne wrażenie, a nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy prowizoryczny wał będzie chronił przed rozlaniem Szotkówki. - Nie odpowiem na to pytanie. Wszystko robiliśmy i robić będziemy pod nadzorem specjalistów ze ŚZMiUW. Oni twierdzą, że zda to egzamin – mówi Kasperuk. Jak dodaje, po założeniu bentomaty zostanie ona obsypana ziemią i piaskiem. Zdaniem urzędników w ten sposób powinna powstać dość solidna konstrukcja.
(art)