Ruszyła rozbiórka wiaduktu, na którego chrapkę mieli złodzieje
Do okresu świątecznego potrwają utrudnienia na ulicy Moszczeńskiej, związane z demontażem wiaduktu kolejowego
MSZANA Pierwszym elementem rozbiórki będzie demontaż części lekkich mostu. Później, przy asyście policji, która będzie w razie potrzeby kierować ruchem, ruszy demontaż głównej części mostu. W ostatniej fazie prac na drodze zostanie wprowadzony ruch wahadłowy w celu umożliwienia rozbiórki przyczółków mostu. Prace nadzorować będzie PKP Dział Gospodarki Nieruchomościami, a roboty wykona firma wybrana w przetargu. Teren będzie stale nadzorowany.
- Cieszymy się, że po pięciu latach negocjacji prowadzonych z Działem Nieruchomości PKP jest w końcu decyzja i działania zmierzające do demontażu wiaduktu - mówi Błażej Tatarczyk, zastępca wójta gminy Mszana. - Walczyliśmy o rozbiórkę wiaduktu, ponieważ od lat jest nieużywany, szpeci otoczenie i stanowi zagrożenie w ruchu kołowym, powodując zawężenie drogi i pogarszając widoczność - dodaje wicewójt.
Przypomnijmy, że podobny obiekt, znajdujący się nieco dalej nad rozlewiskiem, rozebrali złodzieje, podszywający się pod firmę, działającą na zlecenie PKP. Planowali również rozbiórkę wiaduktu nad drogą. Rozpoczęli już nawet prace, ale przeszkodzili im w tym urzędnicy z Mszany, którzy zorientowali się, że coś jest nie w porządku.
(art)