Śledztwo w sprawie strażników miejskich od początku
Sąd uwzględnił zażalenie złożone przez prezydenta miasta
WODZISŁAW ŚLĄSKI Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śl. powtórzy śledztwo w sprawie dwóch strażników miejskich podejrzewanych przez swoich zwierzchników o przywłaszczenie pieniędzy z parkomatów. Prokurator umorzył śledztwo, ponieważ nie dopatrzył się przestępstwa w postępowaniu strażników. Na tę decyzję miasto złożyło zażalenie. 20 października w wydziale karnym Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śl. odbyła się rozprawa, podczas której sąd uznał zażalenie za zasadne i nakazał powtórkę śledztwa.
Przypomnijmy, sprawa sięga marca tego roku. Pracownice urzędu miasta kontrolujące Strefę Płatnego Parkowania wychwyciły brak monet z kaset parkomatów znajdujących się w centrum miasta. Z wewnętrznego śledztwa przeprowadzonego w Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śl. wynikało, że potencjalnymi złodziejami są dwaj strażnicy obsługujący tego dnia urządzenia kasujące za postój. Strażnicy zostali zwolnieni dyscyplinarnie. Jednocześnie miasto złożyło zawiadomienie do prokuratury o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa przez obydwu mężczyzn. Oni sami nie przyznawali się do winy, a prokurator nie potrafił udowodnić im winy. - Są pewne poszlaki, jednak w ocenie prokuratora nie układały się one w całość, która wystarczyłaby w sądzie - mówił nam prokurator rejonowy Witold Janiec. Potwierdzał, że rzeczywiście strażnicy wykonywali czynności w pobliżu parkomatów w porze, kiedy z kaset zniknęły pieniądze. Śledczym nie udało się jednak udowodnić, że zabrali pieniądze. - Sami strażnicy zeznawali, że byli na interwencji - mówił prokurator Janiec.
Teraz śledztwo ruszy od nowa, niewykluczone jednak, że finał będzie taki sam.
(tora)