Radni zamiast obniżki zaproponowali podwyżkę diet
Gmina walczy z długami a radni piastujący najważniejsze funkcje zastanawiają się nad podwyżką swoich diet. Temat jak się można domyślać budzi spore emocje.
GORZYCE Przedziwne manewry dotyczące diet radnych można zaobserwować ostatnio w Radzie Gminy Gorzyce. Podczas gdy jedna grupa radnych zaproponowała spłaszczenie wysokości diet, co przyniosłoby pewne oszczędności dla gminy, inna grupa radnych zaproponowała podwyżkę diet, która w skali roku może kosztować budżet dodatkowo około 60 tys. zł.
Niektórzy radni mogliby mocno stracić
Jeszcze przed wakacjami grupa 7 radnych pod wodzą Stanisława Zbroi złożyła wniosek o zmianę uchwały dotyczącej diet radnych. Zaproponowano w nim znaczną obniżkę diet radnych funkcyjnych, a więc przewodniczącego rady, jego zastępców i przewodniczących poszczególnych komisji działających w radzie, a także nieznaczną podwyżkę diet dla pozostałych radnych (średnio o 50 zł). Generalnie propozycja zakładała procentowe powiązanie diet radnych funkcyjnych z dietą podstawową, która miała wynieść 500 zł, zamiast obecnych 450 zł. Przewodniczący rady miał otrzymywać 100-procentowy dodatek (a więc 1000 zł zamiast obecnych 1620 zł), jego zastępcy 20-procentowy, podobnie jak przewodniczący komisji stałych, ich zastępcy 10 procent dodatku. W sumie miesięcznie gmina miała zaoszczędzić dzięki temu kilkaset złotych (około 750 zł). Zbroja motywował wniosek zbyt dużą różnicą między dietami radnych funkcyjnych a dietami radnych nie piastujących żadnych funkcji. Podkreślał, że funkcyjni radni nie mają aż tylu obowiązków, żeby otrzymywać diety znacznie wyższe niż szeregowi radni.
Mają gest... dla siebie
Na ostatnim posiedzeniu połączonych komisji rady gminy miał być opiniowany projekt uchwały w sprawie diet przedstawiony przez radnego Zbroję. Okazało się jednak, że do zaopiniowania złożony został również drugi projekt uchwały, idący dokładnie w odwrotnym kierunku, zakładający znaczny wzrost diet. Został on złożony przez inną grupę radnych. Wedle tej propozycji bez zmian pozostaje jedynie dieta przewodniczącego rady (1600 zł zamiast 1620 zł), ale za to jego dwóch zastępców ma otrzymać aż po 435 zł więcej, podobnie jak przewodniczący komisji rewizyjnej (cała trójka wedle propozycji będzie dostawać po 1200 zł miesięcznie). Diety przewodniczących pozostałych trzech komisji wedle propozycji mają wynieść po 900 zł (wzrost o 180 zł), a ich trzech zastępców po 750 zł (wzrost o 255 zł). Diety szeregowych radnych mają wzrosnąć o 250 zł do kwoty 700 zł. Dla porównania nagroda wójta dla uczniów za wybitne osiągnięcia w nauce wynosi maksymalnie 500 zł i można ją otrzymać dwa razy w roku.
Kto i jak głosował
Nad drugim projektem przetoczyła się w radzie ostra dyskusja. - Jaki był cel i motywacje wnioskodawców tego projektu? – dopytywał radny Henryk Matuszek. Odpowiedział mu Krzysztof Małek, przewodniczący rady gminy: - Jedna z największych gmin w powiecie ma jedne z najniższych diet. Ostatnia zmiana wysokości diet miała miejsce 5 lat temu, w dodatku po drodze obniżyliśmy je o 10 procent – wyjaśnił Małek. I do razu spotkał się z kontrą radnego Michała Menżyka: - A ja proponuje porównać zadłużenie gmin w powiecie wodzisławskim – zaproponował, nawiązując w ten sposób do sporego długu gminy Gorzyce. Ostatecznie projekt uchwały, zakładającej spłaszczenie diet poparło w głosowaniu raptem 6 radnych: Stanisław Zbroja, Dominika Styrnol, Tomasz Brachmański, Henryk Matuszek, Iwona Wajsman i Piotr Zimny, a projekt zakładający podwyżkę 9 radnych: Krzysztof Małek, Marian Jureczka, Piotr Wawrzyczny, Jan Worek, Katarzyna Koczwara, Bolesław Lenczyk, Alicja Zuch, Ryszard Grzegoszczyk i Henryk Tomala. 4 radnych - Daniel Kurasz, Urszula Wachtarczyk, Krystyna Świderska i Elżbieta Rebizak - nie zagłosowało, a Michałowi Menżykowi, nie będącemu członkiem żadnej komisji nie pozwolono na udział w głosowaniu, bo jak tłumaczyli sekretarz gminy Maria Władarz oraz radca prawny Krystyna Kościelna byłoby to niezgodne z prawem. Zresztą dla Menżyka autorzy zaopiniowanego większością głosów projektu zrobili specjalny wyjątek. On jako radny nie pracujący w żadnej komisji miałby otrzymywać dietę w wysokości 500 zł. Przypomnijmy, że Menżyk nie zgadzał się na obsadzenie poszczególnych komisji według klucza wyborczego, chciał pracować w komisji do której czuł się merytorycznie przygotowany. Po opiniowaniu uchwał Menżyk wyszedł energicznie z sali obrad, trzaskając za sobą drzwiami.
Pokrętna droga do utrzymania stanu posiadania?
Na razie podwyżka nie wejdzie w życie, bo na wniosek radnej Krystyny Świderskiej ostateczna decyzja zostanie podjęta na sesji październikowej, choć głosowanie w tej sprawie miało odbyć się na sesji wrześniowej. Niewykluczone, że za niespełna miesiąc większość radnych po prostu zagłosuje przeciw, a tym samym w sprawie diet zostanie utrzymamy status quo. Dla niektórych radnych istotne jest po prostu to, że utrącony został projekt radnego Zbroi, który uderzyłby ich po kieszeni.
Artur Marcisz