Ktoś zapolował na amatorów terenowych motocykli i quadów
Na piaskowni ktoś rozstawił deski z wbitymi gwoździami i wkrętami
GODÓW Odkąd quady i motocykle crossowe stały się popularne w naszym kraju co jakiś czas słychać o kolejnych odsłonach wojen między amatorami terenowych maszyn a spacerowiczami. Areną wojny stają się leśne dukty, z których korzystają spacerowicze, a które upodobali sobie również amatorzy szybkich maszyn. Wściekają się nie tylko piesi, którzy narzekają na to, że motory i quady rozjeżdżają leśne ścieżki, ale też mieszkańcy domów zlokalizowanych w pobliżu leśnych kompleksów czy miejsc, które upodobali sobie amatorzy terenowych maszyn.
W Godowie takim miejscem są piaskownia, przy której zlokalizowane jest osiedle domków jednorodzinnych, a nieco dalej Podgórnik, miejsce spacerów, które również wykorzystują motocykliści. Kilka dni temu właśnie w okolicach piaskowni na ścieżkach spacerowych dla pieszych oraz trasach wykorzystywanych przez motocyklistów i rowerzystów znaleziono celowo podłożone zasadzki. Pułapki ujawniła mieszkanka Godowa, która poinformowała o tym urząd gminy.
Nie tędy droga
- Są to pułapki wykonane w desek, przebite na wylot gwoździami lub wkrętami, których celem jest niewątpliwie spowodowanie przebicia opon jeżdżących tam motocykli. Pułapki zostały znalezione zarówno na terenie piaskowni jaki i na terenie położonych wyżej działek prywatnych – wyjaśniają urzędnicy z Godowa, którzy o sprawie w zeszłym tygodniu wodzisławską policję. - Chcemy porozmawiać z osobą, która ujawniła pułapki. W miejsce to udał się również dzielnicowy, który ma sprawdzić czy nie ma tam więcej tego typu niespodzianek. Porozmawia też z okolicznymi mieszkańcami o tej sprawie. Zdajemy sobie sprawę, że ktoś chce wyeliminować jeżdżenie na motorach i quadach, i dlatego chcemy zwrócić uwagę na to, że nie tędy droga. Lepiej do skutku wzywać policję, która wtedy wybierze się tam na patrol – apeluje młodszy aspirant Joanna Paszenda, rzecznik prasowy wodzisławskiej policji.
Można zrobić krzywdę przypadkowym osobom
Ktoś kto nie wytrzymał niedogodności ze strony hałasujących maszyn musi zdać sobie sprawę z tego, że zastawianie pułapek jest niezgodne z prawem i stanowi bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia. Tym bardziej, że urzędnicy z Godowa przyznają, iż do urzędu gminy zgłaszali się już mieszkańcy, którzy spacerując po tamtym terenie doznawali obrażeń i ucierpieli z tego powodu. Z drugiej strony kierowcy maszyn muszą sobie zdać sprawę z tego, że ich pasja może i często jest uciążliwa dla innych i lepiej wybierać miejsca oddalone od terenów zamieszkanych.
(art)