Park doczeka się poprawek
W urzędzie gminy zapewniają, że krytyczne głosy gości Parku Aktywnej Rekreacji zostaną wzięte pod uwagę
MSZANA W ubiegłym tygodniu wskazaliśmy co osobom odwiedzającym najnowszą atrakcję turystyczną gminy nie przypadło do gustu. Goście spoza gminy wskazywali przede wszystkim na brak oznakowania ułatwiającego dojazd do parku. O ile miejscowi wiedzą, że znajduje się on za urzędem, to przyjezdni tej wiedzy mieć przecież nie muszą. - Cieszymy się, że park cieszy się zainteresowaniem nie tylko mieszkańców Mszany. Zresztą założenie było takie, że jako atrakcja turystyczna ma przyciągać ludzi również spoza naszej gminy. Dlatego na pewno to oznakowanie, ułatwiające dojazd do parku powstanie – zapewnia Mirosława Książek-Rduch, rzecznik prasowy Urzędu Gminy w Mszanie.
Ucierpią drzewka?
Wśród użytkowników parku pojawiły się również krytyczne głosy dotyczące ubikacji. Te znajdują się w pobliskiej remizie. I znów nie każdy – szczególnie spoza Mszany – wie, że właśnie tam należy ich szukać, a w parku nie ma wskazówek na ten temat. W urzędzie gminy zapewniają jednak, że zostanie to nadrobione. Nie ma natomiast raczej szans na dodatkowe ubikacje. Obecnie jednorazowo mogą korzystać z nich najwyżej trzy osoby. - Jest ubikacja dla niepełnosprawnych, damska i męska. Wydaje się, że to wystarczająca liczba – mówi Książek-Rduch. O ile na co dzień z pewnością te trzy ubikacje wystarczą, to przy większych imprezach, organizowanych w parku jeśli frekwencja będzie spora niekoniecznie. Czekanie w kolejce jest kłopotliwe szczególnie dla pań, którym załatwienie potrzeb fizjologicznych naturalnie zajmuje nieco więcej czasu niż panom. Zresztą to panie podczas imprezy inaugurującej działalność parku wskazywały na to, że ubikacje mają zbyt niską przepustowość. W przyszłości gmina może to rozwiązać poprzez dostawienie na czas imprezy przenośnych sanitariatów. W przeciwnym razie ucierpieć mogą np. niedawno zasadzone parkowe drzewka...
Kłopotliwy mostek czeka przebudowa
Najwięcej kłopotów i tak jednak przysparza mostek nad Mszanką, za który gmina zapłaciła 160 tys. zł. Jak już informowaliśmy konstrukcja nie do końca spełnia oczekiwania – zejście w kierunku parku jest zbyt strome, a przez to niebezpieczne np. dla dzieci lub osób niepełnosprawnych. Urzędnicy zapewniają, że mostek zostanie poprawiony, bez ponoszenia przez gminę dodatkowych kosztów. - Konstrukcja metalowa pozostanie, zostaną natomiast wymienione elementy drewniane, dodatkowo będą wykonane podpory z gabionów, w celu wyprofilowania kładki, by złagodzić nachylenie zejścia – wyjaśnia rzecznik urzędu. Przy okazji wyjaśnia, że mostek musiał mieć kształt łuku, bo wynikało to z przepisów prawa. - Wysokość od lustra wody wg przepisów Ministerstwa Gospodarki zgodnie z wzorem dla małych mostów wynosi dla naszej kładki 2,49 m. Chodzi o zabezpieczenie przed ewentualnym dużym przyborem wody. Dlatego mostek nie mógł być prosty – wyjaśnia Mirosław Książek-Rduch.
(art)