Na kanalizację w Syryni trzeba poczekać
SYRYNIA Gmina zakończyła już budowę kanalizacji ściekowej na ulicach Dąbrowy i Kolejowej. W sumie sieć ma obsługiwać 39 gospodarstw domowych, z czego zdcydowana większość została już przyłączona.
Na razie mieszkańcy skanalizowanych ulic za odbiór ścieków nie płacą. Gmina dopiero buduje oczyszczalnię ścieków. Ta ma być gotowa we wrześniu. Do momentu jej uruchomienia ścieki spływają do przepompowni, skąd odbierane są przez beczkowozy, które wywożą je do oczyszczalni ścieków na Karkoszce. Gmina uznała, że dopóki nie ma własnej oczyszczalni nie może pobierać opłat od mieszkańców, bo byłoby to niestosowne. Dąbrowy i Kolejowa to pierwsze ulice w całej gminie, których mieszkańcy mieli możliwość podłączenia się do sieci.
Zmienili aglomerację
Mieszkańcy innych części Syryni pytają, kiedy skanalizowana zostanie reszta wsi. Dobrych wiadomości nie ma. Na kanalizację trzeba będzie jeszcze poczekać. Gmina co prawda zleciła już zaprojektowanie sieci dla 3/5 obszaru Syryni, ale sprawa utknęła na razie w miejscu. Wszystko przez Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego gminy. W opisowej części tego dokumentu znajduje się zapis, że Syrynia należy do aglomeracji kanalizacyjnej Racibórz. I to do oczyszczlani w tym mieście miały trafiać ścieki. Ale jak wiadomo gmina jakiś czas temu zrezygnowała z tego pomysłu. Włodarze postanowili, że syryńskie ścieki zasilą oczyszczalnię ścieków, która pierwotnie miała obsługiwać jedynie nowe Nieboczowy. Bo z Syryni do Raciborza ścieki należałoby tłoczyć pod górę, a do powstającej na tzw. Szczypiołkach oczyszczalni będą spływać grawitacyjnie. To zaś oznacza sporą oszczędność na etapie budowy sieci. Poza tym, czym oczyszczalnia w nowych Nieboczowach będzie bardziej dociążona tym finalnie oczyszczanie ścieków będzie tańsze.
Brak zapisu w Planie Zagospodarowania zatrzymał projektowanie
Za decyzją włodarzy o zmianie aglomeracji nie poszły zmiany w zapisach Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. W nim musiał znaleźć się zapis, że Syrynia wraz z nowymi Nieboczowami utworzy aglomerację kanalizacyjną Syrynia. A nie znalazł się. Uwagę na brak zapisu zwróciła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Dlatego zawiesiła postępowania środowiskowe, konieczne przy opracowaniu projektu sieci. - Musimy zmienić plan zagospodarowania przestrzennego. Uchwalenie nowego dokuentu uwolni postępowanie w sprawie realizacji projektu, który jest niemal gotowy i umożliwi nam staranie się o pozwolenie na budowę – mówi Czesław Burek, wójt Lubomi. Jak dodaje do wojewody trafiło już poprawione studium zagospodarowania przestrzennego. Jeśli nadzór prawny wojewody nie zgłosi swoich uwag to oznaczać to będzie zielone światło dla przeprowadzenia niezbędnych zmian w Planie Zagospodarowania. - Projekt tych zmian jest już gotowy. Myślę, że poprawiony plan uchwalimy w najbliższym czasie – mówi wójt Lubomi.
Czekają na zgodę marszałka
Sama budowa kanalizacji w Syryni może rozpocząć się w przyszłym roku. Ale jest pewne zagrożenie dla tego terminu. Gmina na to kosztowne zadanie chce pozyskać środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. Środki te mają zostać uruchomione właśnie w przyszłym roku. Gmina liczy na dofinansowanie w wysokości nawet 85 procent. Będzie mogła o nie wnioskować jednak dopiero wówczas kiedy marszałek województwa zaakceptuje przesunięcia granic aglomeracji kanalizacyjnych. - Czekamy na to od lipca zeszłego roku. Mam nadzieję, że marszałek zdąży przed uruchomieniem środków z RPO – mówi wójt. Przesunięcia w granicach aglomeracji nie przebiegają jednak bezkonfliktowo i sprawa się przeciąga. Przykładem jest aglomeracja Racibórz, w której skład wchodzi część gminy Lubomia. Racibórz nie zgadza się na wyjście z aglomeracji Krzyżanowic. Miasto wybudowało bowiem kanalizację dla określonej liczby ludności. Dlatego chce od Krzyżanowic zwrotu części poniesionych nakładów. Syrynia też co prawda wyszła z tej aglomeracji, ale Racibórz kłopotów nie robił, bo pozostała część gminy w aglomeracji została, jako że ścieki z miejscowości Lubomia i Grabówka mają trafiać bez zmian do Raciborza. Budowa kanalizacji w tych dwóch sołectwach rozpocznie się dopiero kiedy gmina pozyska na ten cel odpowiednie środki. Trudno przewidzieć kiedy się to stanie. Na pewno kanalizacji nie będzie w Bukowie, ze względu na spore oddalenie od centrum gminy i małe zagęszczenie ludności. - Pójdziemy tu w kierunku przydomowych oczyszczalni ewentualnie w kierunku bezodpływowych szamb – wyjaśnia wójt.
(art)