Bramkarz to już też zawodnik z pola
3 pytania do Jarosława Tkocza, rybniczanina, trenera bramkarzy w piłkarskiej reprezentacji Polski
Kuba Pochwyt: Na czym polega nowoczesne szkolenie bramkarzy?
Jarosław Tkocz: Przede wszystkim bardzo ważne jest, aby nie izolować bramkarzy od reszty grupy. Dlatego, że dzisiaj bramkarz, w momencie, kiedy drużyna posiada piłkę, staje się zawodnikiem z pola i musi potrafić tą piłkę rozegrać. Dopiero, kiedy futbolówkę przejmuje przeciwnik, staje się tylko i wyłącznie bramkarzem. Zakres tych obowiązków jest więc bardzo obszerny. Globalne szkolenie bramkarza musi być więc wzbogacone o indywidualny trening specjalistyczny.
Mówi się, że Polska to kuźnia bramkarskich talentów. Czy w tej chwili rosną nam następcy Boruca, Fabiańskiego czy Szczęsnego?
Nie da się ukryć, że na tą chwilę jest na tej pozycji „bogato”. Jeśli chodzi o poziom reprezentacyjny to mamy bardzo dobrych bramkarzy. Z dobrej strony pokazuje się również młodzież. Przykładem jest choćby Bartłomiej Drągowski, który wypłynął w Jagiellonii Białystok. To bardzo utalentowany chłopak, któremu bacznie się przyglądamy. Jego los może podzielić kilku innych młodych bramkarzy, obecnie anonimowych, ale ciężko pracujących i czekających na swoją szansę.
Czy trener bramkarzy reprezentacji Polski jest bardzo zapracowanym człowiekiem?
Muszę powiedzieć, że w ostatnim czasie sztab pracował bardzo intensywnie, bo był to okres związany ze zgrupowaniem i meczem eliminacyjnym do mistrzostw Europy. Muszę się jednak przyznać, że praca jest moją pasją i sprawia mi wiele satysfakcji. Obecnie Polska prowadzi w grupie, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że droga do awansu jest jeszcze bardzo daleka i wyboista. Teraz, po meczach z Gruzją i Grecją mamy trochę wolnego czasu, aby nabrać sił. Chcę to wykorzystać i spędzić czas z rodziną.