Czy na Rudzie muszą być kolejki?
23 maja zainaugurowany został sezon na kąpielisku Ruda w Rybniku, które w zeszłym roku zostało oddane do użytku po gruntownej renowacji.
Sprzyjająca aura spowodowała, że na obiekt ciągną tłumy ludzi zarówno z Rybnika, jak i z całego regionu. Według statystyk, w sobotę 6 czerwca Rudę odwiedziło 5700 klientów, a dzień później - 6900. Wśród nich jest sporo przyjezdnych, widać rejestracje SWD, SRC, SG. Te liczby pokazują, że nowoczesny i zarazem funkcjonalny obiekt przypadł do gustu odwiedzającym. Natłok ludzi powoduje jednak pewne niedogodności, a konkretnie konieczność czekania w dość długich kolejkach po bilet. – Mamy pięć stanowisk kasowych, trzy tradycyjne i dwa automaty. Są to powszechnie stosowane rozwiązania na tego typu obiektach – informuje Rafał Tymusz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rybniku, który zaznacza, że średni czas oczekiwania w kolejce, w czasie największego oblężenia, wynosi nie więcej niż kilkanaście minut. Nieco inaczej było jednak w niedzielę, 7 czerwca, ponieważ biletomaty na jakiś czas przestały działać. – Zdarzają się sytuacje, że te urządzenia się zawieszają bądź blokują. Staramy się, żeby trwało to jak najkrócej. Są to nieprzyjemne sytuacje, bo widzimy, że klient się denerwuje. Z tego tytułu możemy jedynie przeprosić. Na szczęście ten system częściej działa dobrze, niż się zawiesza. No ale jak to urządzenie, czasem płata jakieś figle – dodaje Rafał Tymusz, który przyznaje, że MOSiR rozważał możliwość wprowadzenia zakupu biletów przez internet, ale koszty tego przedsięwzięcia nie byłyby opłacalne przy obecnych cenach za wstęp na obiekt. Dlatego też, przynajmniej na razie, klienci mogą wybierać pomiędzy tradycyjnymi kasami i automatami, ale stania w kolejce raczej nie da się uniknąć. Kłopot jest też na samym obiekcie, a konkretnie wtedy, gdy przebywający na Rudzie chcą odwiedzić znajdujący się tam jedyny lokal gastronomiczny. Już na pierwszy rzut oka widać, że podczas weekendów z ładną pogodą jest to zdecydowanie za mało. – W normalny dzień w tygodniu ten obiekt bardzo dobrze sobie radzi. Problem pojawia się, gdy na kąpielisku jest ponad dwa tysiące ludzi. Rozmawialiśmy jednak z gestorem w tej kwestii. On już w ubiegłym roku poszerzył ilość stanowisk w stosunku do tego, ile było na początku. Teraz obiecał, że tą liczbę ponownie zwiększy, żeby poprawić przelotowość przez ten obiekt. Będziemy to obserwować i zobaczymy jak to się będzie toczyło – obiecuje dyrektor MOSiR.
(kp)