Sąd udowodnił ginekologowi Zbigniewowi Ł. mobbing
Szpital musi wypłacić lekarzowi odszkodowanie
RYBNIK Szpital wojewódzki musi zapłacić jednemu z lekarzy 30 tys. zł za lata poniżeń i uniemożliwienie rozwoju zawodowego. Sędziowie wydając prawomocny już wyrok nie mieli wątpliwości, że za czasów zwolnionego ordynatora na oddziale panował mobbing.
W styczniu tego roku „Tygodnik Rybnicki” - gazeta naszego wydawnictwa jako pierwszy opisał kulisy zwolnienia długoletniego ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. Zbigniew Ł. oficjalnie otrzymał wypowiedzenie z powodu utraty zaufania przez dyrekcję szpitala, nieoficjalnie - w tle przewijał się przegrany proces sądowy. Jeden z ginekologów zatrudnionych na wspomnianym oddziale pozwał szpital, domagając się odszkodowania za złe traktowanie ze strony ordynatora Zbigniewa Ł. Sąd pierwszej instancji przyznał rację lekarzowi zasądzając na jego rzecz 30 tys. zł odszkodowania ze strony pracodawcy. WSS nr 3 w Rybniku odwołał się od tego wyroku. Rybnicki wydział zamiejscowy Sądu Okręgowego w Gliwicach oddalił apelację szpitala. 9 kwietnia trzech sędziów zadecydowało, że lekarzowi należy się odszkodowanie za lata szykan. Podobnie jak sąd pierwszej instancji zasądził na jego rzecz 30 tys. zł. –Wyrok jest prawomocny i szpital powinien wypłacić lekarzowi zasądzone odszkodowanie –mówi nam sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach. –Wyrok w drugiej instancji rzeczywiście jest wyrokiem już prawomocnym. Natomiast przy tej kwocie przysługuje od niego skarga kasacyjna. Wystąpiliśmy o uzasadnienie wyroku i obecnie na nie czekamy. Od momentu kiedy go dostaniemy, mamy 30 dni na podjęcie decyzji – wyjaśnia Michał Sieroń, rzecznik prasowy WSS nr 3 w Rybniku.
Za co tyle pieniędzy? –Powód jest lekarzem II specjalizacji na oddziale ginekologiczno-położniczym WSS nr 3 w Rybniku. Pomimo tego, że lekarz miał taki stopień specjalizacji, to był umieszczany na tak zwanej drugiej ścieżce dyżurowej. Nie dopuszczano go do zabiegów czyli do rozwoju zawodowego. Pomijano go przy obsadzie, odmawiano mu szkoleń, w niewłaściwy sposób reagowano na jego uchybienia pracownicze. Np. jednorazowe spóźnienie na obchód trafiło przed komisję etyki szpitala. Ordynator stwarzał sytuacje, w których lekarz czuł się poniżany, traktowany był jako lekarz drugiej kategorii. To oddział operacyjny, a odsuwanie lekarza od zabiegów grozi nawet utratą zdolności manualnych – wylicza sędzia Tomasz Pawlik. Z ustaleń sądu wynika, że zachowanie ordynatora od 2010 roku miało charakter mobbingu a lekarz doznał uszczerbku na zdrowiu. Szpital musi pokryć jeszcze kilka tysięcy zł kosztów sądowych w dwóch instancjach. – Wyrok jest prawomocny bez względu na to, czy przysługuje prawo do skargi kasacyjnej. Szpital powinien wypłacić lekarzowi odszkodowanie – dodaje rzecznik sądu. Co na to sam ordynator? W styczniu na naszych łamach tłumaczył, że cała sprawa to nagonka na niego a sprawie jest tylko świadkiem. Zwalniany ordynator to raciborzanin i były dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach. W rybnickim szpitalu pracował przez blisko 11 lat.
(acz)