Pokój wam!
Znowu nadchodzi czas świętowania uroczystości Świąt Wielkanocnych. Treść tych Świąt związana jest z prawdą wiary o zmartwychwstaniu Chrystusa. W okresie wielkanocnym często pojawia się słowo „pascha”. To słowo oznacza „przejście”.
Żydzi obchodzili święta paschalne na pamiątkę wyjścia narodu izraelskiego z niewoli egipskiej. Zanim Bóg wyprowadził naród izraelski pod przewodnictwem Mojżesza z Egiptu, wtedy ostatnią plagą jaka z woli Boga dotknęła Egipcjan miała być śmierć wszystkich pierworodnych w Egipcie. Znakiem rozpoznawczym dla rodzin hebrajskich miał być baranek paschalny, którego żydzi spożywali tej nocy, a jego krwią mieli naznaczyć oddrzwia swoich domów. Ten znak miał być dla rodzin hebrajskich znakiem ochronnym, by nie dotknęła ich egipska plaga.
Święta Wielkanocne w pewnym sensie są wezwaniem skierowanym do każdego z nas, byśmy na nowo odkryli dobro, które jest w nas i które każdy z nas czy to w życiu osobistym, czy rodzinnym, czy społecznym zdolny jest urzeczywistnić - i wydaje się, że to jest treść naszego przejścia, naszej paschy, mimo trudności, krzyży i przeciwności, które niejednego z nas mniej lub bardziej boleśnie dotykają. W tym miejscu każdy z nas może wpisać historię swojego życia, swych radości i smutków, swego cierpienia, a może i choroby, które mimo wszystko można prześwietlić nadającą sens całemu naszemu życiu tajemnicą Zmartwychwstania Pańskiego, tajemnicą ostatecznego zwycięstwa dobra, tajemnicą przekraczającą granice naszej doczesności.
Ta nadzieja i wiara w zwycięstwo dobra nad złem dotyka życia naszych rodzin tak bardzo zatroskanych o swój byt i narażonych na wiele prób, takich jak rozłąka z powodu troski o codzienny chleb, zagrożonych propagandą, która nieraz nie docenia wartości takich przymiotów małżeństwa jak jego jedność, nierozerwalność, których fundamentem jest autentyczna miłość. W tym miejscu można by było znowu wpisać historię niejednej szczęśliwej rodziny, która mimo wszystkich przeciwności zaufała Bogu, ale i tragedię niejednej nieszczęśliwej rodziny, której tego zaufania zabrakło, a pycha ludzka i szukanie tylko swego, przekreśliło tę miłość, która była na początku ich życiowej drogi.
Zwycięstwo dobra nad złem ma swoje odbicie w życiu społecznym. Wiele można by w tym miejscu mówić i pisać. Pozwólcie, że ograniczę się do krótkiej refleksji z naszego podwórka. W osiedlowym czasopiśmie „Pod wspólnym dachem” możemy przeczytać o wielu inicjatywach, które podejmuje się, by nasze życie było lepsze spokojniejsze, bardziej radosne. Dbałość o estetykę naszych domów i osiedli, o nowe miejsca sąsiedzkich spotkań i rekreacji, place zabaw dla dzieci, miejsca dla zdrowotnej rehabilitacji, których przybywa i wiele innych inicjatyw ze strony zarządu i samych mieszkańców, to raduje. Cieszy nas to, że na szerszym forum powiatu, województwa, a nawet kraju nas widzą i doceniają. Osobiście w swojej refleksji odkrywam nieraz tę prawdę, że właściwie idea spółdzielczości była gdzieś w zamyśle Boga. Zwracał na to uwagę już nasz papież św. Jan Paweł II, a kontynuuje tę myśl papież Franciszek. Bóg stwarzając świat dał go w posiadanie człowiekowi: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Człowiek wykorzystując swoje uzdolnienia może rzeczywiście odkryć w tym świecie wiele dobra, które mu służy i czyni nasze życie coraz lepszym. Jednak ten sam człowiek jest zdolny zniszczyć świat i środowisko w którym żyje. W tym miejscu odnajdujemy związek z ideą spółdzielczości - także mieszkaniowej. Społeczność potrzebuje ludzi, którzy z wielkim poświęceniem koordynują wszelkie wysiłki ku dobru wspólnemu i przyczyniają się do pomnożenia tego dobra. Jednak na to dobro składa się autonomiczna działalność każdego członka społeczności.
Podzielamy radość z dokonanego dobra, pracowitość wielu zaangażowanych ludzi, ale i troskę o to, by te wysiłki były należycie doceniane, o to, by nie było już w naszym środowisku aktów bezmyślnego wandalizmu i bezwartościowego niszczenia tych wartości, które są dziełem ludzkiej pracy i dziełem dobroci serc ludzi poświęcających się dla innych. W tym kontekście jakże wartościowe są słowa Szanownego Pana Prezesa, który mówi, że cieszymy się z naszych dokonań, a wyróżnienia traktujemy jako nowe wezwanie do dalszej rzetelnej pracy i służby dla dobra wspólnego. W tym miejscu odnajduję związek naszej społecznej i spółdzielczej problematyki z Bożymi zamysłami względem człowieka, a w konsekwencji z nadchodzącymi Świętami Paschalnymi, Świętami Wielkanocnymi.
ALLELUJA!”
Ks. Józef Moczygęba.