Miasto kupiło dworzec kolejowy
WODZISŁAW ŚLĄSKI - Jest realna szansa, że dworzec w ciągu dwóch-trzech lat stanie się wizytówką miasta – tymi słowami prezydent Mieczysław Kieca podsumował trwające sześć lat starania o przejęcie przez miasto dworca kolejowego.
Przedstawiciele miasta i PKP dobili targu 25 marca, kiedy złożyli podpisy pod aktem notarialnym sprzedaży budynku. Wraz z nabyciem dworca władze Wodzisławia Śl. nabyły też prawo do służebności drogi, dzięki czemu mają gwarantowany dojazd do obiektów. Transakcja wyniosła 553 tys. zł. - Jak już wcześniej informowaliśmy, mamy zamiar stworzyć tam centrum przesiadkowe. Dzięki bezpośrednim połączeniom autobusowym, realizowanym na bazie obecnej komunikacji miejskiej lub dodatkowej, pasażer będzie miał okazję szybko przemieszczać się z jednego dworca na drugi. Połączenia będą dopasowane do przyjazdów i odjazdów pociągów. Plan ma zostać zrealizowany w ramach projektu „Pociąg do dwóch kółek” opartego na dofinansowaniu z Unii Europejskiej – mówi Mieczysław Kieca.
Projekt stworzenia centrum przesiadkowego ma za zadanie zintegrować w jednym punkcie dostępne w Wodzisławiu Śląskim środki transportu. Przewidziana jest więc w nim kolej, autobusy, parking dla samochodów. Miasto chce także postawić na komunikację rowerową. Planuje się opracowanie tras rowerowych i zorganizowanie wypożyczalni rowerów. Projekt uwzględnia również remont budynku dworca. – By dworzec mógł spełniać swoje funkcje, budynek musi najpierw przejść termomodernizację. Konieczny jest też remont wnętrz. Po remoncie możemy w nim stworzyć miejsca dla podróżnych, punkty kasowe, uruchomić usługi gastronomiczne i nie tylko. To może być centrum przesiadkowe z prawdziwego zdarzenia – mówi prezydent.
Będące w planach prace wymagają przygotowania odpowiedniej dokumentacji technicznej. Na tym zadaniu skupią się teraz pracownicy magistratu. Realizacja całej inwestycji rozplanowana została na dwa lata.
Starania o przejęcie dworca trwały od 2009 r. Początkowo nie było to możliwe, bo dworzec stanowił część infrastruktury kolejowej, która nie podlegała sprzedaży. Zresztą PKP nie spieszyły się do sprzedania obiektu. Wpierw proponowały dzierżawę na 29 lat na niezbyt korzystnych warunkach. Kiedy rozmowy przeszły na temat sprzedaży koleje podały kwotę 1,5 mln zł, co było nie do przełknięcia dla miasta. Dopiero we wrześniu 2013 r. dworzec udało się wyodrębnić geodezyjnie co umożliwiło jego sprzedaż. W 2014 r. miasto i PKP dogadały się co do ceny i można było przygotowywać transakcję.
(tora)