Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Poszerzenie strefy może budzić kontrowersje, jak wszystko, co wiąże się z ograniczeniem swobody czy koniecznością płacenia za coś, co było darmo. Uważam jednak, że był to ruch potrzebny, choć mówię to z perspektywy osoby przyjezdnej, która ma regularnie do załatwienia sprawy w Wodzisławiu Śl., głównie spotkanie czy wywiad. Nieraz szukałem miejsca do parkowania a nieraz, kiedy już to miejsce znalazłem, przekonywałem się, że parkomat nie działał. Co pozostało - szukać inny parkomat. Kiedy takowego w pobliżu nie było, a czasu na sprawdzanie innych miejsc też nie było, ryzykowałem. Parkowałem nielegalnie, bo chociaż na dobrym miejscu, to bez opłaty.
Jeszcze słowo o akcji sprzątania Gorzyc. Właściwie wszystko wypaliło - ludzie się zmobilizowali, zebrano dużo śmieci, jest czyściej, itd. Tylko że mówimy o sprzątaniu grubo półtora roku po wprowadzeniu rewolucji śmieciowej. Czyli grubo półtora roku po dacie, od której gmina odpowiada za odpady. Więc niezbyt dobrze słucha się urzędników mówiących, że są zdziwieni dużą ilością śmieci w gminie. W styczniu sprawdzaliśmy w gminach, czy ustawa śmieciowa coś zmieniła pod kątem dzikich wysypisk. I co przekazał Urząd Gminy w Gorzycach? - Po wprowadzeniu ustawy sytuacja bardzo się poprawiła. Obecnie na terenie gminy brak takich miejsc - mówiła Wioletta Langrzyk. Ale rozeznanie.