By kupić narkotyk wystarczy pójść na przystanek
LUBOMIA Po artykule „Lubomia zagłębiem dopalaczy. Kwitnie handel dopalaczami”, który opublikowaliśmy w ubiegłym wydaniu „Nowin Wodzisławskich” do naszej redakcji zgłosiły się kolejne osoby, które na co dzień zmagają się z problemami narkotyków i dopalaczy. Ich opowieści nie tylko potwierdzają to co napisaliśmy przed tygodniem, ale wręcz potęgują wrażenie wszechobecności narkotyków wśród lubomskiej młodzieży.
Wśród uzależnionych dziecko radnego
Dość poruszająca jest opowieść młodego mężczyzny, który zgłosił się do nas by opowiedzieć o swoich doświadczeniach. Jak wyjaśnia nie chce nikomu narobić problemów, ale zależy mu na tym by rodzice i policja zajęli się tym problemem. - Wiele osób, które znam popsuło sobie przez narkotyki dużo relacji rodzinnych czy koleżeńskich, nie wspominając o zdrowiu psychicznym i fizycznym – wyjaśnia motywy, którymi kierował się decydując się na spotkanie z dziennikarzem. Bliska mu osoba od kilku lat zmaga się ze środkami psychoaktywnymi. Jak wyjaśnia ostatnio udało jej się zerwać z nałogiem, ale obawia się, że znów do niego wróci. A nie chce by zniszczyła sobie zdrowie i życie. - Proszę mi wierzyć, narkotyki są w naszej miejscowości ogromnym problemem. Sam mam kilkunastu znajomych, którzy biorą, nawet ludzi, którzy już założyli rodziny – zaczyna nasz rozmówca, dodając po chwili: - Może łatwiej byłoby mi wyliczyć osoby, które nie miały z tym problemu. Zastrzega anonimowość. Jak mówi nie chce by w jego domu wyleciały szyby, albo drzwi. Jest kolejną osobą, która podaje nam nazwiska osób, od których można dostać narkotyk. Z jego opowiadań wynika jednak, że tradycyjne rozgraniczenie na dilerów i uzależnionych nie do końca tu działa. - Bliska mi osoba dostała narkotyk od swojego znajomego, który również ćpał. I z tego co wiem, ci którzy sprzedają, sami również z reguły biorą – wyjaśnia. Wedle jego relacji wśród osób, mających problem z narkotykami, jest dziecko jednego z gminnych radnych. Nasz rozmówca nie potrafi sprecyzować jednak, czy osoba ta tylko bierze czy również handluje.
Jedni zaczynają od leku, inni nieświadomie
Nasz rozmówca wyjaśnia, że młodzież zaczyna swoją przygodę z narkotykami w różny sposób. Niektórzy od eksperymentów z niektórymi lekami. Chodzi np. o lek na kaszel Acodin. - Część moich znajomych tak robiła. Po przedawkowaniu Acodinu ma się halucynacje – wyjaśnia. Rzeczywiście w składzie tego leku znajdują się substancje działające na układ nerwowy. Nastolatki przedawkowując go używają go do poprawienia sobie nastroju. Ale tak stosowany lek może być groźny dla zdrowia.
Nasz rozmówca zna i takie przypadki kiedy osoby zaczęły się narkotyzować wbrew swojej woli. - Bywa, że ktoś się upije na imprezie i kumple podsuwają mu narkotyk, zachęcają do spróbowania. Jak ktoś jest pijany to nie do końca wie co robi. Z reguły nie odmawia – opowiada nasz rozmówca.
Jego zdaniem choć problem narkotyków czy innych substancji psychoaktywnych ciągnie się w Lubomi od wielu lat, to obecnie są one niemal powszechnie dostępne. - Wystarczy pójść na przystanek by dostać narkotyk – zapewnia. - I nie mówię o trawce (marihuanie – przyp. red.), bo ją to chyba z 90 procent moich znajomych popala – mówi nasz rozmówca nieco szokując przy tym dziennikarza.
Mieszkaniec Bukowa oburzony
Zadzwonił do nas również mieszkaniec Bukowa, który wyraził oburzenie stwierdzeniem, że jednym z miejsc wymienionych w tekście sprzed tygodnia, w których ma się odbywać handel dopalaczami jest teren przy świetlicy w Bukowie. - Mieszkam zaraz obok świetlicy i mogę zapewnić, że nikt podejrzany się tu nie pojawia i żadnego handlu narkotykami czy dopalaczami tu nie ma. Prowadzę w pobliżu własną działalność i bacznie obserwuję okolicę. Nikt podejrzany się tu nie kręci. Gdyby było inaczej wiedziałbym o tym i bym reagował – mówi Jacek Janiczek.
Artur Marcisz
Dopalacze - o czym rodzice i dzieci powinni wiedzieć
W sytuacji idealnej, gdy panują dobre relacje w rodzinie, ludzie sądla siebie życzliwi, rodzice interesują się dziećmi, rozmawiają z nimi, łatwiej ochronić młodych ludzi przed narkotykami, dopalaczami czy innymi używkami. Jednak nie zawsze tak jest. Zatem, kiedy zobaczysz, że twoje dziecko zaczęło się zachowywać nietypowo, spędza więcej czasu poza domem z nowymi znajomymi, unika kontaktów z rodzicami, opuszcza się w nauce, zaniedbuje wygląd, zamyka się na długo w pokoju, powinieneś zareagować. Bo być może twoje dziecko zaczęło brać.
(opr. tora)
Wskazówki dla rodziców
Podejrzane objawy
Jeśli rodzice czy opiekunowi zauważą u swoich pociech takie objawy jak rozszerzone źrenice, słowotok, nadmierna ruchliwość, zaburzenia snu, chudnięcie, zmienność nastrojów, trudności w koncentracji, stany niepokoju, ataki agresji, krwotoki z nosa, powinni dopuścić myśl, że zażywają substancje stymulujące.
Nietypowy zapach włosów i ubrań, nadmierna wesołość, przekrwione oczy, kaszel, zwiększony apetyt czy zaburzenia koordynacji ruchowej mogą natomiast być sygnałem palenia odurzających ziół.
Nieobecny wzrok, zaburzenia percepcji i świadomości, nadwrażliwość zmysłów, halucynacje, lęk, panika czy urojenia to objawy zażywania substancji halucynogennych, np. grzybków. Przedawkowanie objawia się dreszczami, ślinotokiem, wymiotami, zesztywnieniem czy zwiotczeniem mięśni. Kontakt z taką osobą bywa znacznie utrudniony.
Jak poznać dopalacze, narkotyki?
Najczęściej występują w postaci białego proszku, którego ślady powinny być widoczne w pokoju dziecka, na jego ubraniach czy np. w torbach. Z kolei zapach dymu, rozdrobnione suszone liście w kieszeniach ubrań (czy w innych miejscach), szklane fifki, bibułki, małe foliowe torebki czy zapalniczka dowodzą palenia ziół.
Podejrzewasz dziecko, że bierze? Co robić?
Dowiedz się jak najwięcej o substancjach psychoaktywnych. Wprowadź zasadę ograniczonego zaufania wobec dziecka, ale też interesuj się nim, okazuj miłość. Nie usprawiedliwiaj nieobecności w szkole. I nie wstydź się skorzystać ze wsparcia specjalistów - sam możesz sobie nie poradzić. Możesz np. zadzwonić na bezpłatną infolinię Państwowej Inspekcji Sanitarnej - 800 060 800.
Wskazówki dla młodzieży
Nie daj się oszukać przez sklepy internetowe sprzedające tzw. nowe narkotyki. Takie nazwy jak Designer Drugs (DD), Research Chemicals (RC) to wyjątkowo niebezpieczne specyfiki, których zażywanie może cię zmienić w tzw. roślinę czy doprowadzić do śmierci.
Jak szkodzą?
• Stopniowo zabijają mózg - tracisz zdolność efektywnego myślenia i nauki
Jak działają?
• Substancje stymulujące powodują rozdrażnienie i trudności w koncentracji uwagi. Po kilku godzinach od zażycia pojawia się tzw. zejście. Jesteś wyczerpany, serce bije w sposób zaburzony, doświadczasz nudności, niepokoju, a w skrajnych przypadkach nieprzyjemnych halucynacji, najczęściej słuchowych.
• Mieszanki ziołowe, kanabinoidy prowadzą do kołatania serca, uczucia duszności, zaburzeń orientacji, niepokoju, stanów lękowych.
• Halucynogeny często prowadzą do tzw. bad tripów czyli złych podróży. W ich trakcie osoba zażywająca doświadcza silnie obniżonego nastroju, lęków, uczucia zagrożenia. Mogą się też pojawić zaburzenia osobowości i myśli samobójcze.
Pułapki
• Powyżej wymieniliśmy reakcje typowe. Ale substancje psychoaktywne na każdego działają inaczej. Możesz doznać np. chwilowej euforii i wybiec na ulicę, wprost pod auto. Możesz uwierzyć, że potrafisz latać i skoczysz z piątego piętra. Pamiętaj, że dopalacze to trująca chemia. Ich wpływ na organizm nie został do końca poznany. Bardzo łatwo je przedawkować. Jeszcze łatwiej sięgnąć po nich po twardsze narkotyki. Lekarze często nie wiedzą, jak pomóc osobie, która zażyła dopalacze.