Radny z Pszowa: serce pani burmistrz podtrzymuje tradycje
Od tego roku władze Pszowa będą odwiedzać w domach także pary z 60-letnim stażem małżeńskim
PSZÓW. Władze Pszowa do tej pory odwiedzały tylko pary małżeńskie z 50-letnim stażem. Nie odwiedzały natomiast par, które świętowały 60. rocznicę ślubu. Ale zmieniły zdanie. Po prośbie radnego Romualda Gebla, by uhonorować także pary obchodzące 60. rocznicę zawarcia małżeństwa, miasto sprawdziło, ile takich par w ogóle jest. - Dostałem wykaz, z którego wynika, że w tym roku jest w Pszowie 8 takich małżeństw, w 2016 r. - 11, a w 2017 r. - 15. Co więcej, okazało się, że serce pani burmistrz podtrzymuje tradycje polskiej rodziny. Pani burmistrz zgodziła się na uhonorowanie par z 60-letnim stażem, które są wzorem dla nas wszystkich i powinniśmy to okazywać. Kwestię tego, czy będzie to uroczysty obiad, dyplom czy jakiś podarunek od miasta oczywiście zostawiam pani burmistrz - podkreślił radny Gebel.
W dyskusję włączył się najstarszy radny w powiecie, czyli 83-letni Ignacy Basztoń. Przyznał, że sam za rok będzie obchodził z małżonką 60. rocznicę ślubu. - To są lata, gdzie liczy się każdy wspólny dzień. Dlatego jeśli pani burmistrz zamierzałaby zorganizować dla tej grupy jubilatów jedno wspólne spotkanie, to sugeruję, że najlepiej na początku roku. Bo rok jest długi i niejedna osoba może nie dożyć - zauważył radny.
Burmistrz Katarzyna Sawicka Mucha początkowo faktycznie myślała o wspólnym obiedzie z jubilatami, ale sugerując się ich wiekiem skupi się na indywidualnych odwiedzinach w domach. - Natomiast jeśli chodzi o podarunki od miasta, musimy się jeszcze zastanowić co to będzie biorąc pod uwagę kwotę, jaką możemy na nie przeznaczyć - podkreśla.
Dawniej miasto odwiedzało również pary, które świętowały 60. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Ale odstąpiono od tego ze względu na oszczędności, ponieważ znacząco urosła liczba par z 50-letnim stażem małżeńskim, które też odwiedzane są w domach.
(mak)