Babrówka Spółdzielni ROW - ponad 400 uczestników
W obchodach święta górników organizowanych przez SM ROW mógł uczestniczyć każdy
Świętowanie spółdzielczej Barbórki zaczęło się od mszy w kościele św. Herberta. Podczas nabożeństwa przygrywała orkiestra górnicza. Muzycy towarzyszyli potem uczestnikom górniczego święta do końca obchodów barbórkowych. Po nabożeństwie wszyscy jego uczestnicy przeszli ulicami osiedla XXX-lecia PRL na miejsce biesiady. Tam czekały na nich poczęstunek i występ gwiazdy. Za stołami zasiadło ponad 400 osób. - W naszej Barbórce mógł uczestniczyć każdy, kto chciał przyłączyć się do świętowania Dnia Górnika - mówi Aleksandra Burczyńska z SM ROW. Wszystkich gości przywitał prezes SM ROW Jan Grabowiecki. Ksiądz proboszcz Janusz Badura pobłogosławił posiłek. W Barbórce oprócz mieszkańców osiedla, górników wzięli też udział m.in. Dariusz Szymczak, zastępca prezydenta Wodzisławia Śl., czy Rafał Połednik, zastępca przewodniczącego Rady Miasta Wodzisławia Śl., Biesiadnicy raczyli się ciepłymi kiełbaskami i piwem. Wszystkich do łez rozbawił kabaret Masztalskich. - Wiecie, na dowcipy nie można się obrażać. Na przykład panowie nie powinni. Posłuchajcie: dwie żony się spotkały i jedna mówi drugiej „mój mąż to anioł”, a druga „mój też nie mężczyzna”. Ale żeby jedna strona nie była pokrzywdzona - dwóch mężów się spotkało i jeden godo „moja żona to anioł”, a drugi padoł „wiysz, a moja jeszcze żyje” - mówił kabaretowy Ecik, czyli Jerzy Ciurlok.
Mieliśmy okazję porozmawiać z nim chwilę za kulisami. Jerzy Ciurlok powiedział, że z Aleksandrem Trzaską, drugim członku kabaretu nie szykują specjalnego repertuaru pod konkretne wydarzenie, okazję, np. Babrówkę. Choć zdają sobie sprawę, że z samych kawałów o górnikach byliby w stanie ułożyć oddzielny program. Mogą szybko reagować, dobierać dowcipy pod publiczność. A z czego dziś górnicy powinni się cieszyć? - Jest to trudne pytanie, kiedyś odpowiedziałbym na nie z łatwością. Myślę, że z tego, że jeszcze w ogóle są. Dzisiaj sytuacja nie jest łatwa. Jest Barbórka, a górnicy są zmuszeni walczyć strajkując o swoją egzystencję. Sytuacja górnictwa jest nie do pozazdroszczenia i tu rzeczywiście nie ma się z czego cieszyć - przyznaje Jerzy Ciurlok.
Zorganizowana 4 grudnia przez SM ROW uroczystość była drugą Barbórką tej spółdzielni. Pierwsza odbyła się rok temu i była zarazem początkiem obchodów 90-lecia istnienia Spółdzielni ROW. Wówczas na Barbórce bawiło się około 250 osób. - Wydarzenie spotkało się z tak dobrym przyjęciem, że prezes Jan Grabowiecki zdecydował o organizowaniu jej cyklicznie co roku. Tym roku jubileuszowym informowaliśmy o niej mieszkańców na walnych zgromadzeniach. Uczestnicy tegorocznej mszy barbórkowej już wiedzieli jak wyglądała ostatnia biesiad a i chętnie przyłączyli się do przemarszu, stąd większa liczba uczestników, a dla nas większa radość, że mieszkańcy w miłej atmosferze mogli się spotkać i wspólnie poświętować- mówi Aleksandra Burczyńska.
(tora)