Spiesz się powoli
Pisząc o prędkości należy właśnie zacząć od tego powiedzenia. Nie oznacza to wcale, że powinniśmy jeździć tylko powoli. Poza powszechnym zjawiskiem wymuszania pierwszeństwa przejazdu, powszechnym zjawiskiem na naszych drogach jest przekraczanie dozwolonej prędkości. Na dowód tego przytoczę sytuację, która potwierdzi moje spostrzeżenia. Wykorzystałem moją jazdę do wykonania czegoś, co potocznie nazywamy „testem”.
Wyprzedzali wszyscy
Oto relacja z tego przejazdu na poszczególnych odcinkach dróg którymi się przemieszczam. Ruszam samochodem z Kokoszyc do Rybnika przez Centrum. Postanowiłem kontynuować jazdę z obowiązującą dopuszczalną prędkością, to znaczy 50 km/godz, gdyż taka prędkość obowiązuje na całej trasie. Byłem jedynym uczestnikiem ruchu na tej trasie jadącym z taką prędkością. Byłem wyprzedzany przez wszystko co się „ruszało na drodze”.Miałem takie wrażenie, że wszyscy z politowaniem patrzą na mnie, sądząc że mam zapewne problemy z silnikiem, że jestem nowicjuszem lub mam zamiar się zatrzymać i tylko szukam odpowiedniego miejsca. Wynika z tego, że wszyscy, którzy mnie wyprzedzili, nie przestrzegali obowiązującej prędkości. Nic dodać, nic ująć. Ktoś pewnie powie - no tak ale wtedy do Rybnika dojadę za 3 godziny. Zgoda, ale jak się to ma do obowiązującego przepisu o dopuszczalnej prędkości?
Prędkości się sumują
Niestety, musimy zdać sobie sprawę, że w przypadku spowodowania wypadku drogowego rozliczani będziemy z obowiązującej na tym terenie prędkości. Czy myślimy o tym, że przy zderzeniu z innym pojazdem jadącym z taką samą prędkością te prędkości się sumują. A to ma przecież istotne znaczenie. Ostatnio w telewizyjnych migawkach pokazano nam skutki wypadku w zderzeniu z przechodniem przy przekroczeniu tylko o 10 km obowiązującej prędkości. Pieszy nie miał żadnych szans. Tam gdzie kierowca zachował obowiązującą prędkość, życie tej osoby zostało uratowane. Czy dochodzi to do naszej świadomości?
Warunki, nawierzchnia, rzeźba
Pisząc o prędkości, mam na myśli prędkość bezpieczną, czyli dostosowaną do istniejących warunków i sytuacji na drodze. Dobierając więc prędkość należy brać pod uwagę warunki atmosferyczne jak deszcz, śnieżycę, gołoledź, mgłę, silny wiatr, rodzaj nawierzchni (asfalt lany, chropowaty, kostka brukowa, klinkierowa, nawierzchnia betonowa, gdzie ważną rolę odgrywa wskaźnik tarcia). Ważna jest również rzeźba terenu, wzniesienia, strome zjazdy, łuki, zakręty, natężenie ruchu oraz własne kwalifikacje, praktyka w kierowaniu, czas spędzony za kierownicą, własne samopoczucie. Przy zróżnicowanych obciążeniach układ hamulcowy zachowuje się inaczej. Im bardziej obciążony pojazd, tym mniejsza skuteczność hamowania.
Komórka, wóda, papieros
Do tego wszystkiego trzeba dodać jeszcze tych, którzy przy nadmiernej prędkości w prawej ręce trzymają komórkę, w lewej usiłują przytrzymać kierownicę i zapalać papierosa. No i tych najgorszych, którzy zasiadają za kierownicą pijani, bo to im się wydaje, że droga należy tylko do nich. Są jeszcze ci, którzy kupili zdezelowane z giełdy pojazdy, pozakładali do nich rury kanalizacyjne zamiast normalnych rur wydechowych. Okopcili szyby, aby byli nierozpoznawalni w czasie pijackiej jazdy. I jeszcze jedno bardzo ważne - to zachowanie odpowiedniego bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Nie rozumiem tych kierowców, którzy kurczowo trzymają się „kufra” poprzedzającego pojazdu, nie przewidując tego, że jadący przed nami pojazd ma prawo do nagłego, gwałtownego hamowania w uzasadnionych przypadkach. Najechanie na tył tego pojazdu to prawie w stu procentach nasza wina i o tym trzeba pamiętać.
Władysław Szymura
Były wieloletni wykładowca,
instruktor szkolenia kierowców