Lucjan Szwan znów przewodniczącym. Trzy osoby rekomendowane na jego zastępców
W Rydułtowach bez niespodzianek. Przewodniczącym rady miasta został Lucjan Szwan, który pełnił tę funkcję w poprzedniej kadencji. Radni wybrali też dwie wiceprzewodniczące: Barbarę Wojciechowską i Barbarę Pawłowicz.
RYDUŁTOWY Wybór przewodniczącego rady był jednym z ważniejszych punktów sesji nowej rady miasta w Rydułtowach, która odbyła się 27 listopada. Kiedy prowadzący obrady radny-nestor Janusz Grabiec poprosił o kandydatury, wysunięto tylko jedną. Radna Barbara Wojciechowska rekomendowała na funkcję przewodniczącego radnego Lucjana Szwana. - Ponieważ posiada ogromne doświadczenie w pracy samorządowej, już piątą kadencję zasiada w radzie miasta. Niezmiennie cieszy się ogromnym zaufaniem i szacunkiem mieszkańców, o czym świadczy jego wysoki wynik wyborczy. W poprzedniej kadencji pełnił również rolę przewodniczącego rady miasta, moim zdaniem wywiązywał się z niej doskonale. Dobrze zarządzał radą, był dyplomatą, potrafił rozwiązywać konflikty i spory - argumentowała radna.
Motywujący „kopniak”
W tajnym głosowaniu wzięło udział 21 radnych, 3 głosy były nieważne, 17 osób było za, 1 osoba przeciw. - Dziękuję za zaufanie. Myślę, że go nie zawiodę. Zobowiązuję się do tego, by być przewodniczącym wszystkich radnych. Nawet, jeśli dojdzie między nami do sporów, postaram się je łagodzić - zapewniał Lucjan Szwan, a głos przeciwko swojej kandydaturze określił mianem „kopniaka”, który motywuje do tego, by w ciągu najbliższych czterech lat pracować tak, aby zdobyć zaufanie wszystkich.
Lekki zgrzyt
W przypadku wyboru wiceprzewodniczących doszło do pewnego zgrzytu. Do obsadzenia były dwie funkcje, kandydatów było trzech. Radny Wojciech Koźlik zaproponował radną Barbarę Wojciechowską, która była wiceprzewodniczącą w poprzedniej kadencji, a podczas tych wyborów okazała się rekordzistką, jeśli chodzi o liczbę zdobytych głosów wyborców. Radny Jerzy Wróblewski rekomendował radną Barbarę Pawłowicz, a radny Adam Meslik wysunął kandydaturę radnego Stefana Sładka. Sam Stefan Sładek jeszcze przed głosowaniem postanowił zabrać głos. - W rozmowach kuluarowych pan przewodniczący poinformował mnie, że warunkiem objęcia funkcji wiceprzewodniczącego jest to, że nie mogę być członkiem stowarzyszenia Moje Miasto. W poniedziałek wystąpiłem ze stowarzyszenia. Myślę, że wszyscy o tym wiedzą - powiedział Stefan Sładek.
Wtedy przewodniczący Lucjan Szwan, szef Wspólnoty Samorządowej, która ma zdecydowaną większość w rydułtowskiej radzie, bo aż 13 na 21 radnych, tłumaczył, że doszło do pomyłki, ponieważ zrozumiał, że radny wystąpił tylko z komitetu wyborczego Moje Miasto, a nie ze stowarzyszenia.
Ostatecznie wiceprzewodniczącymi zostały Barbara Pawłowicz (12 głosów) i Barbara Wojciechowska (18 głosów). Stefan Sładek otrzymał 9 głosów. - Mimo porażki dziękuję tym, którzy na mnie głosowali - podreślił. Podziękował też za „dodatkowe” głosy, których się nie spodziewał, ponieważ z prostego rachunku wynika, że musiały na niego głosować także osoby ze Wspólnoty. - Wiem, że zrobiliście to z serca i przekonania, że była to wasza decyzja. Widzę, że powoli stajecie się podobni do mnie, niepokorni - dodał. Nam po sesji powiedział, że rozstanie z Moim Miastem było przez niego już wcześniej planowane. - Tu nie chodziło o to, że naciskam na jakiś stołek. Liczyła się zasada fair play, żeby docenić kogoś spoza Wspólnoty. Dlatego prowadziliśmy rozmowy z panem przewodniczącym i jeśli mam żal, to dlatego, że chyba nie do końca przekazał swojemu klubowi radnych to, co się stało. Żałuję też, że władza wykonawcza została niejako w centrum Rydułtów, natomiast Radoszowy i północną część miasta pominięto, co mnie trochę dręczy - zaznaczył radny.
(mak)