Na wstępie
Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Regularnie piszemy o pieniądzach przekazywanych policji czy straży pożarnej przez władze miast i gmin, zwykle na nowy samochód czy sprzęt. I dobrze, że tak się dzieje. Budżetówka wiecznie jest niedoinwestowana, a chcemy by radiowozy czy wozy strażackie były w służbie, a nie w warsztacie. Tym bardziej dziwi mnie niechęć do wspierania służby zdrowia. Dać 10 tysięcy na karetkę? Nie. Ale pół miliona na wóz dla naszych chłopaków z OSP? Proszę bardzo. Nieważne, że auto wyjedzie 10 razy do roku w teren, w tym na dożynki. To, że karetka jest w ruchu non stop i zużywa się szybciej, niż sikawka, jakoś nie trafia do świadomości. Albo trafia, ale zderza się z oporem - przecież płacimy składki na NFZ! A to inne służby nie są utrzymywane z naszych podatków? Nie chcę bynajmniej krytykować wspierania policji czy strażaków. Absolutnie, cieszę cię z każdego wsparcia i chętnie zamieszczam o tym informacje. Tylko uważam, że samorządowcy powinni być konsekwentni i traktować wszystkich równo. Zwłaszcza, że prawdopodobieństwo skorzystania z pomocy pogotowia jest największe, czego oczywiście nikomu nie życzę.