Nie będzie upadłości Kompanii?
Związkowcy umiarkowanie zadowoleni po spotkaniu z premierem w sprawie ratowania górnictwa.
REGION - Na szczęście wbrew naszym obawom rozmowy nie zakończyły się fiaskiem. Zapadły kolejne ważne ustalenia dotyczące działań rządu na rzecz odzyskania płynności finansowej przez górnictwo - powiedział po środowym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Było to piąte spotkanie szefa rządu z górnikami. Premier zapewniał, że celem rządu jest w tej chwili stworzenie scenariuszy, które pozwolą zwiększyć wiarygodność sektora węglowego przed instytucjami bankowymi.
Nie naprawiać przez zwalnianie
- Najważniejsza informacja dla tysięcy górników i ich rodzin oraz wszystkich mieszkańców naszego regionu jest taka, że po pierwsze zostało oddalone coraz bardziej realne widmo postawienia w stan upadłości Kompanii Węglowej, a po drugie jest pełna zgoda rządu i strony społecznej co do tego, że plan ratunkowy dla polskiego górnictwa, programy naprawcze w kopalniach i spółkach węglowych powinny się opierać na elementach techniczno-finansowych i organizacyjnych, a nie na najprostszej i najbardziej szkodliwej społecznie metodzie przerzucania kosztów restrukturyzacji na pracowników, na likwidacji miejsc pracy - podkreślił Dominik Kolorz.
Zablokować spekulantów
Przedstawiciele związków zawodowych są zadowoleni, że rząd przychylił się do ich propozycji, aby procesu odzyskiwania płynności finansowej przez polskie górnictwo nie opierać wyłącznie na emisji euroobligacji. - W naszym przekonaniu byłoby to bardzo ryzykowne posunięcie, bo faktycznie oznaczałoby powierzenie przyszłości polskiego górnictwa kapitałowi międzynarodowemu, w tym kapitałowi spekulacyjnemu. To byłoby zagrożenie nie tylko dla polskich kopalń, ale generalnie dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Ustaliliśmy, że kapitał potrzebny do odzyskania płynności finansowej przez branżę będzie pozyskiwany również od polskich podmiotów - dodał przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Prąd z polskiego węgla
Strona związkowa zawnioskowała też, aby rząd podjął pilne działania na rzecz przywrócenia właściwych proporcji w produkcji energii w Polsce przy wykorzystaniu krajowych nośników. - Polski węgiel kamienny znacząco stracił swój udział w tym bilansie i to nie tylko kosztem takich nośników jak węgiel brunatny czy tzw. odnawialne źródła energii. Na przykład Tauron zaczął importować energię. Tracą na tym nie tylko kopalnie Kompanii Węglowej czy Katowickiego Holdingu Węglowego. Doszło do kuriozalnej sytuacji. W kopalniach Sobieski i Janina należących do spółki Tauron Wydobycie zaczęły rosnąć zwały węgla, bo właściciel tej spółki, czyli Grupa Tauron, importuje energię. Co więcej, w związku z tą sytuacją kierownictwo Tauronu Wydobycie rozważa wprowadzenie przerw w produkcji węgla - powiedział Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej Solidarności.
Mniej pośredników
Podczas spotkania rozmawiano też o koncepcji poprawy sprzedaży węgla poprzez tworzenie państwowej sieci składów tego surowca. - Zwróciliśmy się o uwzględnienie w tym projekcie kwestii likwidacji łańcuszka pośredników. To nie może być sieć kolejnych obracających węglem spółek. Droga węgla od producenta do odbiorcy musi być jak najkrótsza. Zgodziliśmy się, że najbardziej korzystny i dla producentów, i dla klientów jest taki system sprzedaży, w którym transakcja odbywa się praktycznie bezpośrednio - podkreślił szef górniczej Solidarności.
Strony ustaliły, że następne spotkanie odbędzie się w ostatnim tygodniu lipca. - Myślę, że te kilka tygodni to wystarczająco dużo czasu, aby podjęte uzgodnienia nabrały realnego kształtu. To będzie spotkanie decydujące, albo w prawo, albo w lewo - podsumował Dominik Kolorz.
(opr. tora)