Odra dobrą grą zaskoczyła rywala i... swoich kibiców
PIŁKA NOŻNA – III liga
Kibice Odry Wodzisław opuszczali w sobotni wieczór stadion przy Bogumińskiej w dobrych nastrojach. Ich drużyna po niezłej grze pokonała, wyżej notowanego Pniówka Pawłowice.
- To nie był łatwy mecz. Oni mieli swoje sytuacje, my mieliśmy swoje. My wykorzystaliśmy, oni nie. Ale różnie mogło się to potoczyć – przyznał po meczu Marek Sobik, któremu trener Grzegorz Jakosz powierzył kapitańską opaskę. Od pierwszych minut trwała wymiana ciosów, która zwiastowała, że kibice będą świadkami dobrego jak na trzecioligowe warunki spotkania. Najpierw zawodnik Pniówka dobijając piłkę z 5 metrów trafił w leżącego piłkarza Odry. Dwukrotnie też po uderzeniach gości piłka nieznacznie mijała bramkę Mateusza Łobaczewskiego. W odpowiedzi doskonałą okazję zmarnował Dawid Hanzel, który po podaniu Mateusza Balcera stanął oko w oko z bramkarzem Pniówka. Zwycięsko z tej próby wyszedł Michał Podolak. Z piłkarzy Pniówka najlepszą okazję miał bodaj Kamil Benauer, który z 10. metrów uderzył wysoko nad bramką. Zmarnowana okazja szybko się zemściła. Po drugiej stronie boiska składną akcję Odry zainicjował na prawym skrzydle Marek Walczak, który dograł na środek pola. Piłka trafiła następnie do Bartosza Zyguły a rozgrywający Odry precyzyjnie podał, wbiegającemu w pole karne Walczakowi, który technicznym strzałem nie dał szans Podolakowi. W 35. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Hanzel. Nie atakowany przez rywali przebiegł kilkanaście metrów i uderzył zza linii pola karnego. Uderzona płasko piłka skozłowała nad ręką, wyciągniętego jak struna Podolaka i tuż przy słupku wpadła do bramki. Kibice Odry przecierali oczy ze zdumienia. Ich drużyna z każdą minutą poczynała sobie coraz lepiej. W dodatku na coraz mniej pozwala rywalom. Od 35. minuty goście nie stworzyli praktycznie żadnego większego zagrożenia dla bramki Odry, która nie tylko mądrze grała w defensywie, ale też wyprowadziła kilka groźnych kontr. - Wiedziałem, że potrafimy strzelać bramki. Od zawodników wymagałem by dołożyli do tego dobrą grę w obronie. Taką jak w jesiennym w meczu z BKS-em – podkreślał po meczu Grzegorz Jakosz, trener Odry. Tyle, że wystarczyła chwila rozluźnienia a zrobiło się nerwowo. W 77. minucie, rozgrywający dobre zawody Arkadiusz Lalko próbował wybić dośrodkowaną z rzutu rożnego piłkę. Nieatakowany zamiast głową trafił w futbolówkę ręką i arbiter zawodów wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnie wykorzystał Michał Szczyrba. Goście wyczuli szansę i mocniej przycisnęli. Bez efektu. Zaś w 89. minucie Odra wyszła ze skuteczną kontrą. Piłkę między sobą rozegrali, doskonale się rozumiejący Hanzel z Markiem Sobikiem. Ten ostatni ruszył wzdłuż linii pola karnego, uruchomił Mateusza Balcera, który z kilku metrów pokonał Podolaka, ustalając wynik spotkania na 3:1. - Wiedzieliśmy, że dziś mamy ograniczone pole manewru w napadzie. Dlatego przestrzegałem zespół, że jeśli jako pierwsi stracimy bramki, to trudno będzie odrobić straty – powiedział po meczu doskonale w Wodzisławiu znany Jarosław Skrobacz, trener gości.
(art)
Odra Wodzisław - GKS Pniówek Pawłowice 3:1
Bramki: Walczak (32.), Hanzel (35.), Balcer (89.) - Szczyrba (k 77.)
Odra: Łobaczewski, Gojny, Staniek, Lalko, Glenc (60. Sell), Walczak (91. Gać), Zyguła (77. Markiewicz), Gwiaździński, Sobik, Hanzel, Balcer (91. Krupa)
Pniówek: Podolak, Adamek, Przybyła, Kukla, Stramski, Benauer, Goik, Ciuberek, Kucharski (55. Oszek), Szczyrba, Wojtków (80. Halama)
Na stadionie obecny był „duch” Przyszłości Rogów
Nad meczem Odry z Pniówkiem unosił się „duch” Przyszłości Rogów. Czołowa jeszcze w zeszłym sezonie drużyna III ligi tej zimy ze względów finansowych została wycofana z rozgrywek. W sobotę w składzie Odry znalazło się aż 5 graczy, którzy w ostatnich latach byli związani w Przyszłością. To Dawid Hanzel, Marek Sobik, Arkadiusz Lalko, Sebastian Markiewicz i Piotr Glenc. W Pniówku również zagrali eks-rogowianie: Kamil Benauer, Kamil Kucharski i Szymon Ciuberek.