Radny o budżecie Gorzyc: - To bubel
GORZYCE Radni przyjęli budżet gminy na rok 2014 w zaproponowanym przez wójta kształcie, co oznacza, że zadłużenie gminy wzrośnie o 4 miliony złotych. Wśród radnych nie było jednomyślności co do poparcia tego dokumentu.
Zaplanowane na 2014 rok dochody gminy Gorzyce mają wynieść 55,8 mln zł. Wydatki będą wyższe o ponad 4 mln zł i wyniosą nieco ponad 60 mln zł. Wśród najważniejszych inwestycji znajdą się budowa kanalizacji w Bluszczowie i Olzie (2,8 mln zł) oraz budowa pompowni ścieków w Bełsznicy (1,2 mln zł), a także przebudowa dróg w Gorzyczkach (ul. Polna – 1 mln zł), Rogowie (ul. Wyzwolenia – 550 tys. zł) i Bełsznicy (ul. Skotnicka – 370 tys. zł). Wygląda na to, że wreszcie rozpocznie się budowa przedszkola w Turzy (2,8 mln zł). Po około ćwierć miliona złotych trafi do Gorzyczek i Uchylska na budowę boisk. Urzędnicy planują zaciągnąć 5,5 mln zł kredytu oraz 2,5 mln zł pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. O ile kwota długu na koniec 2013 roku wyniosła 25,4 mln zł tj. 45,37 procenta dochodów gminy, to na koniec 2014 wskaźniki te wyniosą odpowiednio 29,4 mln zł i 52,7 procent. - Niestety w przyszłym roku zaciągniemy więcej kredytów niż uda nam się spłacić dotychczasowych zobowiązań. Granicznego wskaźnika zadłużenia czyli 60 procent nie przekroczymy, ale od 2014 obowiązuje nowy indywidualny wskaźnik zadłużenia gminy, który ograniczy nam zdolność zaciągania kredytów w przyszłości. Musimy bardzo rygorystycznie traktować budżet, bardzo dbać o dochody i ograniczać wydatki – przyznaje Bernadetta Grzegorzek, skarbnik gminy.
Najważniejsza komisja rady gminy – komisja budżetu wystawiła projektowi budżetu negatywną opinię. - Ten budżet to bubel – stwierdził ostro jej przewodniczący, radny Piotr Wawrzyczny. Mimo to wójt Gorzyc swoją propozycję uchwały budżetowej obronił. - Zadłużenie nie jest małe. Ale trzeba patrzeć wstecz. Wyłożyliśmy i nadal wykładamy olbrzymie pieniądze na kanalizację, a ta choć może nie jest inwestycją widowiskową, to trzeba ją robić – mówi Piotr Oślizło. Większość radnych opowiedziała się za przyjęciem budżetu. Za głosowało 13 radnych, 5 wstrzymało się od głosu, 1 był przeciwny.
Wójt chce naprawiać finanse
Być może do poparcia budżetu przekonała radnych zapowiedź wprowadzenia planu naprawczego finansów gminy. - Chodzi mi o to by najdalej za trzy lata suma zaciąganych pożyczek była równa sumie spłacanych kredytów. By nie było takich sytuacji jak teraz, że praktycznie zaciągniemy o sto procent więcej kredytu niż spłacimy – mówi wójt. Jego propozycja w teorii oznacza z jednej strony mniejszą liczbę inwestycji, a z drugiej strony konieczność cięcia wydatków administracyjnych. - Wybudujemy przedszkole i WDK w Gorzycach. Inne inwestycje będziemy robić tylko w miarę zapotrzebowania. Nie będzie już sytuacji jak w przeszłości, że rzucimy się na każdą inwestycję, na którą tylko można pozyskać środki zewnętrzne. Jeśli chodzi o wydatki na funkcjonowanie administracji, to tu również są pewne miejsca gdzie można zaoszczędzić – uważa wójt. Część radnych do tych zapowiedzi podchodzi jednak sceptycznie. - O planie naprawczym mówił pan już rok temu. I nic. Taki plan powinieneś być wdrożony dwa, trzy lata temu. Teraz to jest tylko takie gadanie – uważa radny Konrad Kamczyk, który jako jedyny zagłosował przeciwko przyjęciu budżetu. - Jak planowaliśmy inwestycje to nie było sprzeciwów, bo było dobrze się przed społeczeństwem wykazać. A dziś niektórzy radni się dziwią i rozdzierają szaty, że trzeba spłacać kredyty – mówi Oślizło.
GZOF do wchłonięcia
Przy okazji dyskusji nad budżetem padło pytanie o coraz wyższe koszty funkcjonowania Gminnego Zakładu Obsługi Finansowej, a więc jednostki zajmującej się finansami szkół. Jej planowany budżet na 2014 rok to prawie 870 tys. zł. - Jestem zszokowany tym jak niesamowite koszty generuje GZOF. W ciągu trzech lat o 90 tys. zł wzrosły w tym zakładzie wydatki na płace – mówi radny Eugeniusz Katryniok. Helena Łyp, dyrektor GZOF wyjaśnia, że nie było żadnych podwyżek a płace pozostały na niezmienionym poziomie. - Większe koszty to efekt nagród jubileuszowych, które wypłaciliśmy naszym pracownikom. W roku 2013 taki nagród było pięć – wyjaśnia szefowa GZOF zaznaczając, że za rok budżet jednostki w związku z brakiem jubileuszy pracowników będzie niższy. Tymczasem w rozmowie z nami wójt Piotr Oślizło zapowiedział zmiany w funkcjonowaniu tego zakładu. - Być może zostanie przeniesiony w struktury urzędu gminy, jako jeden z referatów – mówi Oślizło, twierdząc że taki krok przyniesie pewne oszczędności. - Nic na ten temat nie wiem – odpowiada Helena Łyp, dyrektor GZOF .
Artur Marcisz