Fatalna seria Odry trwa
PIŁKA NOŻNA – III liga
Jedna stuprocentowa okazja to za mało, by myśleć o przełamaniu serii spotkań bez zdobytej bramki i punktu. W sobotni wieczór Odra Wodzisław uległa 0:2 swojej imienniczce z Opola i była to niestety porażka w pełni zasłużona.
Decydujące wydarzenia meczu miały miejsce w 59. minucie spotkania. Dawid Tomanek łatwo ograł na lewej stronie Artura Gacia i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej. Żadnemu z zawodników Odry nie udało się przeciąć tego podania i zamykający akcję Sebastian Deja mógł zapytać Tomasza Bąkowskiego w który róg bramki ma posłać mu piłkę. W tym momencie było już jasne, że trzy punkty pojadą do Opola. – Przestaliśmy wierzyć, że możemy przełamać złą passę i w tym meczu strzelić wreszcie tego pierwszego wiosennego gola – przyznał po meczu Tomasz Bąkowski. Chociaż trzeba zaznaczyć, że i przed stratą bramki gospodarze nie rozgrywali wielkiego meczu. To goście od początku meczu poczynali sobie lepiej. Już w pierwszej połowie mieli trzy dogodne sytuacje, które przy większej precyzji powinny zakończyć się golami, m.in. w 44. minucie po koronkowej akcji sam przed Bąkowskim znalazł się Michał Filipowicz, ale posłał piłkę obok słupka. Również początek drugiej połowy należał do opolan.
Jeden celny strzał
O grze gospodarzy napisać można niewiele dobrego. Jedyną dogodną okazję stworzyli w 55. minucie meczu. Marcin Staszewski najpierw minął się z piłką po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, ale od razu dostał okazję do poprawki. Niestety stojąc na 7. metrze uderzył wysoko nad poprzeczką. Jedyny celny strzał gospodarze oddali w 71. minucie spotkania, ale uderzenie Marka Walczaka z dystansu nie sprawiło bramkarzowi gości wielkich problemów. W 83. minucie goście postawili przysłowiową kropkę nad „i”. Jeden z zawodników opolskiej Odry przeciął na własnej połowie podanie od jednego z piłkarzy gospodarzy i od razu wypuścił prostopadłym podaniem w bój Adama Setlę. Ten popędził na bramkę Bąkowskiego i strzałem w długi róg ustalił wynik spotkania. – Odra Opole była drużyną zdecydowanie dojrzalszą pod każdym względem – ocenił Piotr Sowisz, trener gospodarzy. Przyznał też, że jego drużyna rozegrała dużo gorsze zawody niż tydzień wcześniej przeciwko Szczakowiance. – Ale wynikało to po prostu z tego, że Odra Opole to drużyna zdecydowanie lepsza od Szczakowianki – wyjaśnił Sowisz.
(art)
Odra Wodzisław – Odra Opole 0:2
Bramki: Deja (59.), Setla (83.)
Bez rezerwowego bramkarza
Obrazu mizerii w wodzisławskiej Odrze dopełniają kłopoty kadrowe. Z drużyną rozstał się 19-letni bramkarz Filip Snopek. Dlaczego? – O to trzeba spytać Filipa – odpowiada Grzegorz Gostyński, prezes Odry. Dlaczego jednak Odra pozbawiła się alternatywny w przypadku kontuzji lub kartek Tomasza Bąkowskiego? – Z niewolnika nie ma pracownika – wyjaśnia sternik Odry. Czynione są starania by już w środę na treningu zameldował się nowy zmiennik dla Bąkowskiego. W sytuacji kiedy okienko transferowe jest zamknięte, może to być jedynie bramkarz, który od dawna nie był związany z żadnym klubem. Z drużyną rozstał się również Koreańczyk Kang Ho-Jung. – Z tego co wiem to wrócił do ojczyzny.
Liczby Odry
Odra Wodzisław przegrała 4 ligowe spotkanie z rzędu. Jej wiosenna zdobycz to 0 punktów i 0 strzelonych goli, przy 6 bramkach straconych. A doliczając pucharowe starcie z Odrą Opole to tych przegranych wiosną spotkań jest 5, a straconych bramek aż 11. – Oczywiście my w tych meczach nie byliśmy na straconej pozycji, ale graliśmy z drużynami z czołówki. Teraz przychodzi czas na mecze z drużynami z niższych miejsc i to w tych meczach musimy zdobywać punkty – stwierdził trener Odry Wodzisław.