Ubojnia zamknięta. Śledztwo w sprawie koniny
Prokuratur i inspektor weterynarii sprawdzają ubojnię
WODZISŁAW Prokuratura Rejonowa sprawdza ubojnię, z której miała pochodzić ujawniona w Ostrawie konina skażona śladowymi ilościami fenylbutazonu. – W tej chwili prowadzimy czynności zmierzające do zabezpieczenia dokumentacji. Policja prowadzi przeszukania i zabezpiecza dokumenty związane ze sprawą. Dopiero po ich przeanalizowaniu będziemy mogli stwierdzić, czy w firmie były nieprawidłowości i zadecydujemy o kolejnych krokach. W tej chwili nie przeprowadzamy jeszcze działań typowo osobowych, przesłuchań itp – tłumaczy prowadzący sprawę prokurator Piotr Zwierzyński. Czeska telewizja podała, że chodzi o firmę Kacprzyk w Wodzisławiu. To u niej zaopatrzył się w końskie mięso ostrawski rzeźnik, który następnie wprowadził mięso do handlu. Ubojnia decyzją powiatowego lekarza weterynarii jest zamknięta. – Prowadzimy własne postępowanie, ale przed ustaleniem faktów nie chcę ujawniać szczegółów – mówi Maciej Witt, powiatowy lekarz weterynarii.
Jak ustaliliśmy, jednym z wątków do wyjaśnienia jest pochodzenie konia. Zgodnie z przepisami unijnymi nie można przeznaczać do celów spożywczych koni sportowych, uczestniczących np. w gonitwach. U tych zwierząt dla poprawienia kondycji dość powszechnie stosowano fenylbutazon będący silnym środkiem przeciwzapalnym i przeciwbólowym.
Wyjaśnianie sprawy odbywa się nie tylko lokalnie, ale też na skalę krajową. W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że Polska Inspekcja Weterynaryjna powątpiewała w wiarygodność ustaleń swojego czeskiego odpowiednika co do obecności leku w koninie i zażądała kontrpróbek. Próbki te miały służyć do weryfikacji pierwszego badania. Wówczas Czesi odmówili tłumacząc to brakiem mięsa. Cała 320-kilogramowa partia mięsa ich zdaniem trafiła już do konsumentów. W tym tygodniu jednak SVS (Czeska Służba Weterynaryjna) poinformowała stronę polską o pozyskaniu kontrpróbki. Czesi zaproponowali, aby mięso zbadało laboratorium w Berlinie. Janusz Związek, główny lekarz weterynarii zgodził się pod warunkiem przekazania części próbki dla laboratorium w Puławach.
(tora)