On napada na taksówkarzy
Najpierw zamawiają kurs w odludne miejsce, a potem duszą taksówkarza – tak działa dwóch bandytów, którzy napadają na taksówkarzy w powiecie wodzisławskim.
Policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu szukają sprawcy napadów na taksówkarzy. Do pierwszego ze zdarzeń doszło 15 marca.
71-letni taksówkarz z terenu dworca PKS w Wodzisławiu zabrał dwóch klientów, którzy zamówili kurs do Rydułtów na ulicę Bema. Po dotarciu na miejsce klienci zmienili zdanie i poprosili o przejazd na ulicę Spokojną. Na miejscu jeden ze sprawców siedzący z tyłu złapał kierowcę i groził mu. Drugi ze sprawców w tym czasie unieruchomił silnik. Sprawcy zabrali 700 zł oraz telefon komórkowy nokia o wartości 100 zł. Policjant zapamiętał jedynie, że jeden z napastników miał 175 cm wzrostu, średnią budowę ciała i czapkę. Dwa dni później, 17 marca doszło do kolejnego napadu. 64-letni taksówkarz z ul. Jana Pawła II w Wodzisławiu zabrał dwóch klientów, którzy zamówili kurs do Zawady. Na ulicy Szybowej sprawcy zaatakowali kierowcę, grozili, a następnie zabrali pieniądze w kwocie 150 zł, dokumenty oraz kluczyki do pojazdu. – W tym przypadku taksówkarz zapamiętał jak wyglądał jeden ze sprawców. Specjaliści z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach sporządzili portret pamięciowy napastnika – mówi komisarz Magdalena Wija z komendy policji w Wodzisławiu.
Według policji wszystko wskazuje na to, że obydwu napadów dopuściły się te same osoby. – Prosimy wszystkie osoby, które posiadają informacje w tej sprawie lub rozpoznają osobę z portretu pamięciowego (publikujemy na str 1. – red.) o kontakt z wodzisławską komendą pod nr tel. 32 4537200 lub 997, 112 – mówi komisarz Magdalena Wija z wodzisławskiej policji.
Taksówkarze zdają sobie sprawę, że wykonywany zawód jest niebezpieczny. Jeden z taksówkarzy spotkanych w Rydułtowach mówi anonimowo: – Trzeba uważać. Ostatnio nie słyszałem o żadnym incydencie, ale rozmowy w tym temacie zawsze toczymy. Tym bardziej, że mamy przykre doświaczenie. W grudniu będzie 10 lat od śmierci naszego kolegi, taksówkarza z Rydułtów. Klient go poprosił o przewiezienie telewizora. Jak szli po sprzęt, został uderzony w tył głowy. Zamordowali go i zabrali samochód. Dzisiaj każdy z nas ma jakiś telefon, alarm. Jakoś musimy się zabezpieczać – mówi taksówkarz
(acz, mas)