Ostra riposta Czerwonych Gitar
Zespół Czerwone Gitary twierdzi, że nie zawierał nawet umowy na występ w Wodzisławiu. – Ciekawe, że jeszcze 4 dni po fakcie na stronie internetowej Czerwonych Gitar jest informacja o występie w Wodzisławiu. Sami to wpisaliśmy? – zastanawia się Maciej Meisel, zastępca dyrektora WCK.
Zespół twierdzi, że nie zawierał nawet umowy na występ w Wodzisławiu. – Ciekawe, że jeszcze 4 dni po fakcie na stronie internetowej Czerwonych Gitar jest informacja o występie w Wodzisławiu. Sami to wpisaliśmy? – ripostuje Maciej Meisel, zastępca dyrektora WCK.
Czerwone Gitary ostro odpowiadają WCK
WODZISŁAW Zespół Czerwone Gitary przysłał do redakcji „Nowin Wodzisławskich” swoje stanowisko w sprawie niedoszłego koncertu 10 marca w Wodzisławskim Centrum Kultury. Zespół odnosi się przede wszystkim do komunikatu WCK, który wykorzystaliśmy w tekście „Wstyd zamiast koncertu Czerwonych Gitar” w ubiegłotygodniowym wydaniu. Komunikat brzmiał „...Współpracujemy z różnymi menadżerami i jeszcze nie zdarzyło się, aby ta współpraca nas zawiodła. Dzisiaj niestety jest ten pierwszy raz. Doszło do konfliktu na linii menadżer – zespół. Muzycy odmówili koncertu w Wodzisławiu, mimo wcześniej spisanej umowy. Nasze usilne starania niestety nie przyniosły rezultatu”.
Daleko od prawdy
Według Czerwonych Gitar to kompletne mijanie się z prawdą. Lider zespołu Jerzy Skrzypczyk zapewnia, że o żadnym konflikcie z menadżerem nie ma mowy. Do sporu doszło z agencją artystyczną organizującą koncerty. W oświadczeniu zespołu czytamy
„...zespół Czerwone Gitary nie zawarł z Wodzisławskim Centrum Kultury, ani z żadnym innym podmiotem, umowy na wykonanie wspomnianego koncertu. Tym samym zespół nigdy nie przyjął na siebie zobowiązania do zagrania przedmiotowego koncertu. Czując się w obowiązku przecięcia chaosu informacyjnego i rzetelnego, zgodnego ze stanem faktycznym wyjaśnienia wszystkim zainteresowanym przyczyn zaistniałej sytuacji, wskazujemy, iż z propozycją zagrania koncertu w Wodzisławiu Śląskim zwróciła się do nas osoba trzecia zajmująca się organizacją koncertów, a nie Wodzisławskie Centrum Kultury. Rozmowy nie zostały jednak sfinalizowane z przyczyn leżących po stronie wspomnianego podmiotu trzeciego, tj. niewywiązywania się przez ten podmiot z wcześniej zawartych umów. W zaistniałej sytuacji Zespół nie zdecydował się na zawarcie umowy z tym podmiotem i nie podjął się występu. Pragniemy podkreślić, iż zespół nie może ponosić odpowiedzialności za ewentualne umowy zawarte bez wiedzy i zgody zespołu pomiędzy Wodzisławskim Centrum Kultury, a osobami trzecimi [...] W związku z powyższym wszelkie informacje o odwołaniu koncertu przez zespół, a także o zawarciu przez nas umowy na występ w Wodzisławiu Śląskim są nieprawdziwe i godzą w dobre imię espołu...”.
Brakuje konsekwencji
Czerwone Gitary przekazały też stanowisko Wodzisławskiemu Centrum Kultury. Maciej Meisel, zastępca dyrektora WCK twierdzi, że zespół jest co najmniej niekonsekwentny w tym co mówi. Po pierwsze na stronie internetowej Czerwonych Gitar w zakładce koncerty jeszcze 4 dni po fakcie widniał zapis o występie w Wodzisławiu 10 marca. – Przecież nie my umieściliśmy ten wpis – mówi dyr. Meisel. Wspominana przez zespół osoba trzecia to agencja artystyczna. Z pisma Jerzego Skrzypczyka, lidera zespołu do WCK wynikało, że współpraca z tą agencją się nie układała. Dyr. Meisel przytacza informację, że zespół postawił agencji warunek zapłaty zaległych pieniędzy do 23 lutego. W przeciwnym razie wszystkie kolejne występy miały ulec anulowaniu. – Gdyby interpretować to literalnie, to można dojść do wniosku, że już 23 lutego zespół wiedział, że nie wystąpi w Wodzisławiu. A myśmy dwa tygodnie przed koncertem rozmawiali z zespołem, ustalaliśmy warunki techniczne. Informowaliśmy, że zapłacimy zespołowi, nie agencji gotówką bezpośrednio przed koncertem – mówi zastępca dyrektora. Był przekonany, że wszystko jest dograne. W niedzielę dzwonił do szefa Czerwonych Gitar pytając, kiedy spodziewać się ich w Wodzisławiu, a usłyszał, że nie przyjadą. – Powiedziałem panu Skrzypczykowi, że przecież pieniądze mamy przygotowane. Odparł, że mi nie wierzy. Ja mu na to, że przecież mógł zadzwonić, upewnić się – mówi Maciej Meisel. Zastępca dyrektora mówi, że jak ponad 20 lat pracuje w kulturze, pierwszy raz znalazł się w takiej sytuacji. Jerzy Skrzypczyk zadeklarował w piśmie wolę zorganizowania koncertu Czerwonych Gitar bezpośrednio z WCK. Maciej Meisel odnosi się do tego sceptycznie. Do Czerwonych Gitar się zraził.
(tora)
Krawczyk i kabaret też odwołane
Zdecydowanie to pechowy okres dla Wodzisławskiego Centrum Kultury. 15 marca miał wystąpić Krzysztof Krawczyk. A jednak odwołał koncert ze względów zdrowotnych. 16 marca zaplanowany był występ kabaretu Ciach i Stanisława Tyma. Jednak zainteresowanie biletami było znikome i WCK odwołał imprezę.