Kolędowali w Maruszach
Pierwsi od niepamiętnych czasów kolędnicy kroczyli ulicami tego zakątka Wodzisławia
WODZISŁAW Turoń, Gwiazdor, Maryja z Dzieciątkiem, anioł i diabeł odwiedzili domostwa w Maruszach. – Niektórzy robili wielkie oczy, zdziwieni naszym widokiem. Ale przeważnie przyjmowano nas z serdecznością, niezależnie od wyznania – opowiada Dariusz Dyrszlag, pomysłodawca. Kolędnicy zanieśli dobrą nowinę do domów w dwa ostatnie dni 2012 roku. Odwiedzili praktycznie wszystkie gospodarstwa. – Dzieci miały ogromną frajdę. Trzeba również przyznać, że hojność mieszkańców przekroczyła nasze oczekiwania. Dzieci zebrały sporo słodkości oraz datki, które przeznaczą na wspólny wypad do restauracji i swoje potrzeby. Od nas dostały jeszcze nagrody za to, że zdecydowały się wyjść z domów – mówi Dariusz Dyrszlag, wodzisławianin, który od miesięcy angażuje się w, jak to określa „ocalenie kolonii Marusze od zapomnienia”. Ma nadzieję, że kolędowanie stanie się nową–starą tradycją w Maruszach, która z każdym rokiem będzie przyciągać więcej uczestników.
(tora)