Urzędnicy i kibice przeciw wandalizmowi
RADLIN Jeśli eksperyment się powiedzie, wkrótce w mieście powinna zmniejszyć się liczba szpecących napisów i malowideł symbolizujących klub piłkarski Ruch Chorzów.
Urzędnicy wstępnie dogadali się z przedstawicielami kibiców chorzowskiego klubu. Ci pierwsi będą sukcesywnie usuwać z murów, budynków i przystanków malowane najczęściej sprayem napisy i symbole klubowe. Wskażą też miejsca, na których kibice będą mogli dawać upust swojej twórczości. Ci drudzy zapewnili, że postarają się wpłynąć na wszystkich miłośników Ruchu Chorzów w Radlinie, by takie napisy już się nie pojawiały tam, gdzie nie powinny.
Na umownej mapie kibiców Radlin jest bastionem Ruchu Chorzów. Niemal na każdym kroku spotyka się oznaki uwielbienia dla chorzowian. Napisy, znaki graficzne są na ścianach bloków, przystankach, murach, budynkach jednorodzinnych, stacjach transformatorowych. Z estetyką niewiele mają wspólnego. Bez ryzyka można powiedzieć wręcz, że to wandalizm. O ile ze szklanych wiat przystankowych jeszcze bohomazy można usunąć, a otynkowane ściany zamalować, to już usunięcie farby z ceglanego muru jest praktycznie niemożliwe. Owszem, są technologie piaskowania, ale ceny idą w tysiące złotych. Malowideł przybywało, ale miarka przebrała się, kiedy wandale oszpecili nowiutkie elewacje na osiedlu Mikołajczyka.
Urzędnicy postanowili doprowadzić do spotkania z kibicami. – Przypadków wandalizmu mamy dużo więcej – wybite szyby w przystankach, połamane latarnie. Naprawa jednego tylko przystanku w lutym kosztowała 4 tys. zł. Takie sytuacje się zdarzają i nie ma żadnych dowodów aby sądzić, że akurat zrobili to kibice. Straż miejska dostała dyspozycje, aby na zgłoszenia o niszczeniu mienia reagować natychmiast. Natomiast odnośnie malunków kibicowskich mamy z kim rozmawiać, dlatego postanowiliśmy spróbować – mówi Zbigniew Podleśny, zastępca burmistrza Radlina.
Odbyły się dwa spotkania. Urzędnicy i kibice wymienili się propozycjami miejsc, gdzie można legalnie malować, ale tylko według projektów zaakceptowanych przez magistrat. Zbigniew Podleśny wspomina również o zamiarach postawienia parkanów z płyt oddzielających boiska od zabudowań. Tam również kibice będą mogli oddawać się pasji malowania. – Nie chcemy być kojarzeni w mieście z wandalizmem. Robimy wiele dobrego na rzecz sportu. Organizujemy turnieje i zawody sportowe, które promują również miasto. Również leży nam na sercu to, by w mieście wyglądało ładnie. Bazgroły na murach szpecą ogólny wygląd Radlina. Chcielibyśmy tę przestrzeń wykorzystać do czegoś lepszego – mówi Tomasz Pająk, jeden z kibiców Ruchu Chorzów.
Niewykluczone, że we wskazanych miejscach pojawią się również motywy graficzne Górnika Radlin.
Tomasz Raudner