Ziemi nie zabraknie – może zabraknąć chętnych do przeprowadzki
LUBOMIA – Rozmowy z właścicielami gruntów na Dąbrowach przyniosły efekty?
Zdaniem Czesława Burka, wójta Lubomi, nie ma już zagrożenia, że wieś Nowe Nieboczowy nie powstanie. Jeszcze niedawno takie zagrożenie istniało z powodu niewystarczającej liczby właścicieli gruntów na Dąbrowach, zgadzających się na sprzedaż swoich gruntów po wycenach zaproponowanych przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. – Mamy już deklarację gotowości sprzedaży 2/3 gruntów w strefie A, czyli tam gdzie znajduje się inwestycja celu publicznego. Tylko w czasie ostatnich rozmów nakłoniłem właścicieli 7 hektarów gruntów do zmiany zdania – nie kryje zadowolenia wójt Lubomi.
Przedłużająca się kwestia budowy nowej wsi spowodowała, że część mieszkańców Nieboczów wycofała się z pomysłu wspólnej przeprowadzki. We wrześniu ubiegłego roku wstępne porozumienie podpisało 65 właścicieli nieruchomości. – Z moich danych wynika, że już zrezygnowało co najmniej pięć z tych osób – nie kryje niepokoju Burek. Obawia się dalszego spadku liczby chętnych, co spowodowałoby, że infrastruktura nowej wsi nie będzie tak rozbudowana jak się oczekuje. Takiego zagrożenia nie widzi sołtys likwidowanej miejscowości. – Na wspólną przeprowadzkę na 100 procent zdecydowanych jest co najmniej 55 właścicieli – przekonuje Łucjan Wendelberger, sołtys Nieboczów. To wystarczająca liczba, by wieś wybudować w opcji z maksymalnym wyposażeniem. To ilu rzeczywiście będzie chętnych okaże się w ciągu najbliższych tygodni. Po 23 maja RZGW rozpocznie spisywanie aktów notarialnych z mieszkańcami Nieboczów. – Potwierdzenie chęci przenosin w formie notarialnej umożliwi nam rozpoczęcie wykupów ziemi na Dąbrowach – tłumaczy Artur Wójcik.
(art)