Związkowcy żądają podwyżek dla górników
REGION
Związkowcy zażądali 10-procentowej podwyżki płac w 2011 roku dla pracowników wszystkich zakładów Kompanii Węglowej, zatem m.in. kopalń Marcel i Rydułtowy-Anna. Pod postulatem podpisało się 12 organizacji związkowych działających w KW S.A.
Nie musimy wchodzić do sklepu
Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce tłumaczy, że żądania podniesienia pensji wynikają przede wszystkim z powszechnej drożyzny i braku realnych podwyżek w ostatnich latach. – Nie musimy jak prezes pewnej partii wchodzić do sklepu, żeby wiedzieć, jaka jest drożyzna. Pora zainwestować w górników – mówi Wacław Czerkawski. Podniesienia pensji o stopień inflacji, jak zrobiła niedawno Kompania Węglowa, związkowcy nie uznają jako podwyżki. Mówią, że pracownicy w ogóle nie poczuli jej w portfelach.
Starszą strajkiem
Co na to Kompania Węglowa? – Trwają analizy, natomiast prezes Piotr Rykala wypowiedział się, że to zbyt wygórowane żądania – mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW S.A. Związkowcy dali czas zarządowi spółki na odpowiedź do 31 marca. Postulat sformułowali w trybie ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Tak naprawdę więc związkowcy weszli w spór zbiorowy ze swoim pracodawcą. Może on skończyć się nawet strajkiem, gdyby strony nie dogadały się w sprawie wynagrodzeń. Wacław Czerkawski przypomina, że ostatnią realną podwyżkę 2 lata temu górnicy wywalczyli 24-godzinnym strajkiem. – Wchodząc w spór chcemy skłonić zarząd do rozmów. Szkoda, że nie możemy normalnie wypracować stanowiska. Spółkę stać na podwyżki. 10 procent to pozycja wyjściowa. Nie mówimy 10 procent i tyle – kończy wiceprzewodniczący ZZG w Polsce.
(tora)