Jerzy Rebeś radzi nie drażnić wójta, bo…
Przed głosowaniem nad przyszłorocznym budżetem Gorzyc radni stoczyli ożywioną dyskusję. Poszło o inwestycje w poszczególnych sołectwach. – Niepokoi mnie to, że Turza została tak zepchnięta w tył. Jesteśmy na ostatnim miejscu jeśli chodzi o zadania rzeczowe w przeliczeniu na jednego mieszkańca – rozpoczął radny Piotr Wawrzyczny podczas sesji 23 grudnia ubiegłego roku.
– To nie tak do końca, panie radny. Trzeba patrzeć z perspektywy. W tym roku jeśli chodzi o Turzę mieliście naprawdę rok nie najgorszy. Był remont domu sportu. W przyszłym roku po dożynkach wyłożymy milion na murawę. W planach jest przedszkole, które w ciągu kilku lat pochłonie spore pieniądze – odpowiedział wójt Piotr Oślizło.
Pan Jurek się zagalopował
Młodemu radnemu z Turzy oberwało się od innych członków rady. – Wystąpienie radnego Wawrzycznego odbieram jako wystąpienie pod publiczkę. Takie wystąpienia mogą przychylność rady i wójta względem Turzy obniżyć. Chciałbym przypomnieć, że planowana budowa przedszkola była przede wszystkim inicjatywą pana wójta – nie krył oburzenia Jerzy Rebeś. – Nie przeliczajmy wydatków rzeczowych na mieszkańca, bo to nieadekwatne. Wykonuje się jakieś inwestycje tam gdzie to jest konieczne – dodał Bogusław Konieczny.
Oszczędności dotkną mieszkańców
Z kolei wiceprzewodniczący rady Konrad Kamczyk zwrócił uwagę, że w planowanym budżecie znacznie spadły nakłady na zadania rzeczowe. – W porównaniu z ubiegłym rokiem gmina wyda sumę dwukrotnie niższą. Trzeba szukać oszczędności, ale szukajmy ich we wszystkich dziedzinach. Oszczędności na zadaniach rzeczowych dotkną przede wszystkim obywateli, bo gdzieś nie powstanie chodnik, czy nie zostanie zmodernizowana dziurawa droga – podsumował radny Kamczyk.
(art)