Płonął dach domu kultury w Pszowie
Siedem wozów straży pożarnej i 23 strażaków wyjechało w sylwestrową noc do gaszenia pożaru dachu Miejskiego Ośrodka Kultury w Pszowie. Zgłoszenie z godziny pierwszej w nocy brzmiało poważnie, ale skończyło się na niegroźnym ogniu. – Spłonęła papa o wymiarach trzy na trzy metra. Na szczęście dach był betonowy, więc nic poważnego się nie stało. Gdyby był drewniany – byłby problem. Właściwie wszystko ugasiłem, zanim przyjechali strażacy. Po przyjeździe poinformowałem ich, żeby najpierw sprawdzili miejsce. Nie chciałem, żeby zalali budynek – relacjonuje Michał Lorek, dyrektor MOK w Pszowie.
Koncert się odbędzie
Rzeczywiście, strażacy z podnośnika podali jeden prąd wody i było po sprawie. – Przyczynę pojawienia się ognia wiążemy z odpalanymi z dachu petardami – mówi mł. bryg. Jacek Filas, dowódca JRG Wodzisław. Policja sprawdza m.in. czy nie doszło do zaniedbań ze strony osób odpalających petardy. Dyrektor Lorek uspokaja, że piątkowy koncert Kazika Na Żywo jest niezagrożony.
Ewakuowali lokatorów
O godz. 3.00 strażacy interweniowali w domu jednorodzinnym przy ul. Strażackiej w Czyżowicach. Zostali wezwani do pożaru w piwnicy. Ogień okazał się niegroźny, a straty zamknęły kwotą 1000 zł. – Zastępy na chwilę wróciły, by o godz. 4.30 znów wyjechać do akcji. Tym razem do pożaru piwnicy w domu wielorodzinnym na osiedlu 1 Maja w Wodzisławiu – mówi Jacek Filas. Ze względu na zagrożenie podtruciem dymem trzeba było ewakuować pięć osób mieszkających na parterze. Ogień strawił m.in. komputer i akumulator. Straty oszacowano na 10 tys. zł. Akcja trwała około trzy godziny.
(tora)