W Hubertusie najlepsza pani Ania
W sobotę 20 listopada członkowie Stowarzyszenia Sympatyków i Miłośników Koni „Mustang” zakończyli sezon gonitwą za lisem, czyli popularnym „Hubertusem”. Co prawda jest to przede wszystkim święto myśliwych, ale w Ośrodku Sportów Konnych w Krostoszowicach, zlokalizowanym na terenach po byłym szybie kopalni „1 Maja”, bawili się głównie miłośnicy koni. Wzięli oni udział w tradycyjnej gonitwie za lisem. Z lisią kitą uciekał Szymon Migło. Goniło go kilkunastu jeźdźców. Najlepiej spisała się Anna Łuczka z Jastrzębia, której udało się zerwać lisią kitę z ramienia uciekającego jeźdźca. Zgodnie z tradycją to ona za rok będzie uciekać przed innym jeźdźcami.
Dla nieco młodszych
Nie zabrakło również atrakcji dla właścicieli bryczek czy kucyków, którzy wzięli udział w innych zawodach. Najlepszym tropicielem na małych koniach okazał się 11-letni Sławomir Dorda z Gołkowic. Specjalnie powołane jury wybrało też najlepszy powóz. Tytuł trafił do Alojzego Brachmańskiego z Jastrzębia. W turnieju skoków przez przeszkody zwyciężył zaś Robert Radecki z Gołkowic.
Wyjątkowy ogier
Organizatorzy przygotowali dla miłośników koni jeszcze jedną niespodziankę. Była nią obecność 12-letniego Ramera, jednego z najlepszych ogierów w Polsce. Koń należy do państwowej stadniny w Książu. Kilka tygodni temu trafił w dzierżawę do hodowcy koni ze Skrzyszowa. – To koń rasy śląskiej, przewidziany głównie do rozpłodu. Bardzo dobrze spisuje się również pod siodłem, chociaż ze względu na to, że posiadam go krótko muszę jeszcze poznać jego nawyki – opowiada Czesław Toman, hodowca ze Skrzyszowa. Dlatego piękny ogier był oddzielony od pozostałych koni. Można go było oglądać w przygotowanej dla niego zagrodzie.
(art)