Pan Józef byłby dumny
W Dniu Niepodległości 11 listopada w Miejskim Ośrodku Kultury zgromadzili się miłośnicy śpiewu chóralnego i nie tylko. Wśród gości była Eugenia Pieczka, żona patrona imprezy oraz jego syn Czesław z żoną. Nie zabrakło także posła Henryka Siedlaczka.
To sprawka Krystiana
Od początku imprezy publiczność rozgrzewała orkiestra Górnicza KWK Marcel, która tradycyjnie nie ograniczała się do łagodnych dźwięków i wykonała światowe przeboje. Na scenie pojawiło się także kilka chórów: miejscowy chór męski Echo, chór Lira z rydułtowskiego Orłowca, Jadwiga z Wodzisławia i chór im. Stanisława Moniuszki. Był także zespół wokalny Olzanki. – Każda z grup wykonywała pieśni związane ze Śląskiem. Pojawiały się utwory śpiewane gwarą, także i te, których autorami są artyści kojarzeni ze Śląskiem – mówi Krystian Dziuba, prezes Oddziału Wodzisławskiego Śląskiego Związku Chórów i Orkiestr. To on był inicjatorem imprezy poświęconej Józefowi Pieczce, swojemu poprzednikowi. Imprezę zorganizował i zadbał o zabezpieczenie jej od strony finansowej. Śpiewacy to docenili. Kilkakrotnie wychodził na scenę i odbierał wyróżnienia. Otrzymał Odznakę Honorową „Zasłużony dla kultury Polskiej”, przyznaną przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Odbierał ją dwukrotnie, ponieważ odznakę przyznano także Oddziałowi Wodzisławskiemu ŚZCHiO, którego jest szefem. Trzecia odznaka powędrowała do chóru Echo z Biertułtów.
W dowód wdzięczności…
Nagród było znacznie więcej. Jedna z nich trafiła do Pawła Kowola, najstarszego ze śpiewaków, który ukończył 91 lat i ciągle z zapałem śpiewa w chórze Jadwiga. Wyróżnienia odebrali także: prezydent Wodzisławia i burmistrzowie Pszowa oraz Radlina. Nie zapomniano o nagrodzeniu dyrektora MOK w Radlinie Henryka Stiela i jego współpracownika Janusza Majewskiego. Obu panom chóry sporo zawdzięczają. Indywidualnie nagrodzono także śpiewaków: Bogusława Cichego, ponownie Krystiana Dziubę, Józefa Różańskiego, Alfreda Szebestę i Romualda Tomczyka. Odznakę odebrali także: Jan Drozdek, Alfred Szebesta, Eryk Szędzielorz i Ryszard Wachtarczyk.
(red)