Punkcik Odry, pozostali kiepsko
Jedność Grabownia – Inter Krostoszowice 5:1
Bramka dla Interu: Marek Wypiór
Jedynego gola dla Interu zdobył Wypiór. Po zmianie stron gospodarze bez problemu przedzierali się przez dziurawą obronę Interu. Wynik mógłby być inny gdyby przy stanie 3:1 dwóch stuprocentowych okazji nie zmarnował Gryt. – Wbrew wynikowi nie zagraliśmy aż tak źle. Szkoda zmarnowanych sytuacji pod bramką rywala – ocenia Marcin Piwoński, trener Interu.
Dąb Dębieńsko – KS 27 Gołkowice 4:1
Bramka dla Gołkowic: Kamil Baranek
Dębieńsko nastawiło się na grę z kontry i okazało się to kluczem do sukcesu. Gołkowice bowiem starały się atakować, ale to gospodarze strzelali bramki. Przed przerwą kontaktowego gola zdobył Baranek, który najpierw został sfaulowany w polu karnym, a następnie sam wykonał rzut karny. Po zmianie stron Dębieńsko wykonało kolejne dwie skuteczne kontry i wygrało 4:1. – Ostatni mecz, wczesna godzina i w efekcie brakowało nam kilku podstawowych zawodników. Młodzi chłopcy, którzy grali w zastępstwie nie do końca sobie poradzili i stąd taki wynik – wyjaśnia przyczyny niepowodzenia Piotr Łyczko, trener Gołkowic.
Żar Szeroka – Polonia II Marklowice 4:0
Zupełnie nieoczekiwanie celująca w czub tabeli Polonia wysoko uległa okupującemu ligowe doły Żarowi. O porażce zadecydowały seryjnie tracone gole. Dwa pierwsze Polonia straciła w 8 i 11 min meczu. Kolejne w 60 i 65 min spotkania. – Tak nie można grać. To co zaprezentowała dziś moja drużyna jest dla mnie zupełnie niezrozumiale. Nie wiem co się stało, że zagraliśmy tak dramatycznie słabo. Proste błędy w obronie, niemoc zupełna w ataku – ocenia postawę swojej drużyny Mieczysław Parzych, trener Polonii.
Odra Nieboczowy – LKS Markowice 2:2
Bramki dla Odry: Czesław Ochwat - 2 (k)
Odra wyszła na prowadzenie po kwadransie gry za sprawą Ochwata, który z rzutu wolnego uderzył nie do obrony. 10 minut przed końcem pierwszej połowy Markowice zdołały jednak wyrównać. Odra grała do końca i tuż przed gwizdkiem sędziego, oznaczającym przerwę wyszła na prowadzenie. Oczadły został sfalowany w polu karnym, a skutecznym egzekutorem „jedenastki” został Ochwat. Długo jednak miejscowi z prowadzenia się nie cieszyli, bo już w 57 min Markowice ponownie zdołały wyrównać. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. – Robimy fatalne błędy z tyłu. Martwi mnie, że kolejnego meczu nie potrafimy zagrać na zero w tyłach. Do tego doszła spora nieskuteczność. Bramkarz Markowic miał dziś niesamowity dzień i wybronił swojej drużynie ten remis – podkreśla Piotr Szlezinger, trener Odry.
Oprac.(art)