Popis nieskuteczności w Gołkowicach, Polonia bez armat
Po minionym weekendzie żadna z naszych drużyn w B klasie nie może być zadowolona.
KS 27 Gołkowice – Ruch Stanowice 0:0
Sytuacje, których nie wykorzystali w tym meczu gospodarze będą śnić się im po nocach. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu. Gołkowice w 10 po czerwonej kartce Baranka, a goście w dziewiątkę. – Po prostu dziś uraczyliśmy kibiców niesamowitą wręcz nieskutecznością. Nie wiem jak można było nie strzelić chociażby jednego gola, mają tyle dogodnych sytuacji – kręcił głową po meczu Piotr Łyczko, trener Gołkowic.
Sytuacje, których nie wykorzystali w tym meczu gospodarze będą śnić się im po nocach. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu. Gołkowice w 10 po czerwonej kartce Baranka, a goście w dziewiątkę. – Po prostu dziś uraczyliśmy kibiców niesamowitą wręcz nieskutecznością. Nie wiem jak można było nie strzelić chociażby jednego gola, mają tyle dogodnych sytuacji – kręcił głową po meczu Piotr Łyczko, trener Gołkowic.
Polonia II Marklowice – LKS Baranowice 0:0
Sytuacja miejscowych skomplikowała się mocno w 20 min, kiedy Piechoczek obejrzał czerwoną kartkę. Baranowice wyczuły nie lada okazję, by wywieźć z trudnego terenu 3 punkty i pod bramką Polonii co jakiś czas robiło się groźnie. – Dziś zagraliśmy słabszy mecz, zabrakło nam armat. A rywal, chociaż tabela tego nie pokazuje, okazał się całkiem wymagającym przeciwnikiem i mógł pokusić się o zwycięstwo. Dlatego remis uważam za sukces – podkreśla Mieczysław Parzych, trener Polonii.
Sytuacja miejscowych skomplikowała się mocno w 20 min, kiedy Piechoczek obejrzał czerwoną kartkę. Baranowice wyczuły nie lada okazję, by wywieźć z trudnego terenu 3 punkty i pod bramką Polonii co jakiś czas robiło się groźnie. – Dziś zagraliśmy słabszy mecz, zabrakło nam armat. A rywal, chociaż tabela tego nie pokazuje, okazał się całkiem wymagającym przeciwnikiem i mógł pokusić się o zwycięstwo. Dlatego remis uważam za sukces – podkreśla Mieczysław Parzych, trener Polonii.
Inter Krostoszowice – KP Kamień 2:6
Bramki dla Interu: Paweł Mołdrzyk, Adam Macura
Obie połowy meczu w Krostoszowicach zakończyły się wynikiem 3:1 dla gości. Nie minęło 30 minut gry a Kamień wygrywał już 3:0, wykorzystując proste błędy obrony gospodarzy. Kontaktowego gola zdobył Mołdrzyk, wykorzystując dogranie z głębi pola. Po zmianie stron przyjezdni kontynuowali dzieło zniszczenia osłabionego Interu. Rozmiary porażki przy stanie 1:5 zmniejszył Macura, strzelając ładnego gola z rzutu wolnego.
Bramki dla Interu: Paweł Mołdrzyk, Adam Macura
Obie połowy meczu w Krostoszowicach zakończyły się wynikiem 3:1 dla gości. Nie minęło 30 minut gry a Kamień wygrywał już 3:0, wykorzystując proste błędy obrony gospodarzy. Kontaktowego gola zdobył Mołdrzyk, wykorzystując dogranie z głębi pola. Po zmianie stron przyjezdni kontynuowali dzieło zniszczenia osłabionego Interu. Rozmiary porażki przy stanie 1:5 zmniejszył Macura, strzelając ładnego gola z rzutu wolnego.
LKS Dzimierz – Odra Nieboczowy 3:0
Dzimierz rozmontował Odrę już w pierwszych 6 minutach meczu. Najpierw w 2 min zawodnik gospodarzy zdecydował się na strzał z 40 metrów zaskakując bramkarza Odry, a w 6 min po rzucie rożnym było już 2:0. Przez kolejne długie minuty obie drużyny walczyły jak równy z równym. Odra nie była jednak w stanie odmienić losów spotkania, a kilka minut przed końcem meczu miejscowi wyprowadzili skuteczną kontrę ustalając wynik meczu na 3:0. – Obie drużyny stworzyły dobre widowisko, ale w sumie chyba aż na tak wysoką porażkę nie zasłużyliśmy – mówi Piotr Szlezinger, trener Odry.
Dzimierz rozmontował Odrę już w pierwszych 6 minutach meczu. Najpierw w 2 min zawodnik gospodarzy zdecydował się na strzał z 40 metrów zaskakując bramkarza Odry, a w 6 min po rzucie rożnym było już 2:0. Przez kolejne długie minuty obie drużyny walczyły jak równy z równym. Odra nie była jednak w stanie odmienić losów spotkania, a kilka minut przed końcem meczu miejscowi wyprowadzili skuteczną kontrę ustalając wynik meczu na 3:0. – Obie drużyny stworzyły dobre widowisko, ale w sumie chyba aż na tak wysoką porażkę nie zasłużyliśmy – mówi Piotr Szlezinger, trener Odry.
oprac. (art)