PKS szybko nie zbankrutuje
Druga uchwała jest konieczna, bo w pierwszej nie było mowy o przyjęciu statutu MZK. – A to jeden z warunków przyjęcia do związku. Chcemy by na kolejnym walnym zebraniu przyjęto nas w szeregi MZK razem z pozostałymi gminami, które zdecydują się na taki krok – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Jego zdaniem umożliwiło by to uruchomienie pierwszych kursów z dniem 1 stycznia 2011 roku. Pod warunkiem, że na październikowym posiedzeniu walnego zebrania gminy deklarujące chęć przystąpienia do MZK zostaną w jego poczet przyjęte.
Bez rozmów się nie obędzie
Podczas dyskusji nad uchwałą radni wskazali konieczność stworzenia odpowiedniego rozkładu jazdy. Punktem wyjścia jest plan zakładający siedem kursów na głównej linii Jastrzębie – Wodzisław, przez Gołkowice, Godów, Łaziska (nawrót, gdyby przedłużeniem linii na swoim terenie nie była zainteresowana gmina Gorzyce), Skrzyszów. Trzy kursy miałyby się odbywać rano, jeden około południa, trzy po południu. – Wiele zależeć będzie od tego jak do tematu podejdą nasi sąsiedzi, czyli Gorzyce i Wodzisław. Chciałbym przypomnieć, że nasza gmina może dopłacać do kursów MZK tylko na własnym terenie. Jeśli Wodzisław i Gorzyce nie będą chciały dopłacać do kursów w ich własnych granicach, to wówczas dodatkowe linie nie powstaną, bo trudno sobie wyobrazić, żeby kurs miał się kończyć na granicy naszej gminy – podkreśla Mariusz Adamczyk, dodając, że Godów będzie prowadził rozmowy z Gorzycami i Wodzisławiem. Gorzyce również podjęły kilka dni temu uchwałę o przystąpieniu do MZK, więc dyskusja o rozkładzie jazdy również przed nimi.
Jeszcze liczą na PKS
Nie wszystkim podoba się pomysł, by kursy MZK odbywały się tylko na jednej głównej linii. – Co z kursami z Jastrzębia, przez Szotkowice i Skrzyszów? Przecież jak tam nie będzie linii, to spora część Skrzyszowa zostanie bez komunikacji autobusowej – podkreśla radny Krzysztof Widz. Wójt przestrzega jednak przed zbyt wielkimi oczekiwaniami względem liczby kursów. Wykonane w gminie wyliczenia mówią, że siedem kursów kosztować będzie gminę 320 tysięcy złotych w skali roku, ale wójt planuje zarezerwować w przyszłorocznym budżecie na ten cel 400 tys. zł. Włodarz Godowa nie chce na razie szaleć z liczbą kursów tłumacząc to również sytuacją w PKS Rybnik. – PKS co prawda bankrutuje, ale ten proces będzie trwał około roku. Do tego czasu firma będzie utrzymywać najbardziej rentowne kursy – podkreśla Adamczyk.
(art)