Ile można odmawiać?
O przydział pomieszczeń socjalnych mieszkańcy apelują już od kilku lat. Gmina jednak takich na swoim terenie nie posiada. Dysponuje jednym w dzielnicy Wodzisławia – na Wilchwach, ale to obecnie jest zajęte. A potrzebujących marklowiczan jest zdecydowanie więcej. – Zapotrzebowanie rośnie z roku na rok. Do naszej placówki wnioski w tej sprawie spływają od lat – mówi Krystyna Malina, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej. – Nie możemy odpowiadać w nieskończoność, że takich mieszkań nie posiadamy. Problemu, który jest, nie sposób zamieść pod dywan – dodaje.
Na komisji radni zastanawiali się w jaki sposób problem rozwiązać. O taką formę wsparcia ubiegają się osoby w różnej sytuacji życiowej. Wśród nich są takie, które w domu spotykają się z przemocą i zwyczajnie szukają schronienia. Są rodziny wielodzietne, które nie mają odpowiednich warunków do prawidłowego rozwoju. W końcu sprawa dotyczy też osób eksmitowanych. – Takie mieszkania funkcjonują na całym świecie i my też powinniśmy je mieć – mówi radna Krystyna Klocek. Kierownik OSP zaproponowała pewne rozwiązanie. Jej zdaniem, w takiej sytuacji mogłoby sprawdzić się budownictwo kontenerowe, zlokalizowane obok bloków w strefie aktywności gospodarczej. Pomysł poparł radny Marian Filipowski. – Budować można tanio i szybko. Wbrew niesłusznym skojarzeniom to nie są baraki, ale pomieszczenia dobrze wyposażone, o określonym standardzie – uzupełnia radny.
mag