Zamalowane miejsca parkingowe to samowolka
Rzecz dotyczy zamalowanej mniej więcej w połowie zatoki parkingowej tuż przy pszowskim rynku. Wcześniej mogło tam parkować około dziesięciu samochodów. Czytelnik zwraca uwagę, że choć parking stanowi część ulicy, to manewrowanie autem nie stwarza zagrożenia. Nie dochodziło tu też do wypadków.
Kto za tym stoi?
W pierwszej kolejności po wyjaśnienia zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach, ponieważ ulica Pszowska jest fragmentem Drogi Wojewódzkiej 933. Wysłaliśmy nawet zdjęcie rzecznikowi prasowemu. – Inspektor odpowiedzialny za tamten rejon sprawdzi na miejscu, w czym rzecz. Nic nie słyszał, żebyśmy dokonywali tam zmian – mówił Ryszard Pacer, rzecznik prasowy ZDW w Katowicach.
Skoro nie ZDW, to może miasto? – Myśmy w tym palców nie maczali – zapewnia Marek Hawel, burmistrz Pszowa. – Sam byłem zaskoczony, jak to zauważyłem. To stało się podczas mojego urlopu – dodaje.
Koperty to nie nasza robota
Okazało się, że za zamalowaniem zatoki stoi jednak ZDW. Odpowiedzialny inspektor mógł nic o tym nie wiedzieć, bo zajmuje się monitowaniem stanu technicznego dróg. Decyzja zapadła natomiast w komórce ZDW zajmującej się organizacją ruchu. Zmniejszenie liczby miejsc parkingowych stanowi element zmiany organizacji ruchu w rejonie skrzyżowania ul. Pszowskiej z ul. Traugutta, która z kolei podlega pod powiat wodzisławski. – Zleciliśmy zmianę organizacji ruchu na pobliskim skrzyżowaniu DW 933. Wyłączenia z ruchu części jezdni wynikają z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa ruchu. Poprzednio kierowcy pojazdów włączających się do ruchu nie mieli wystarczającej widoczności – mówi Ryszard Pacer. Zarząd dróg stwierdził jednak nieprawidłowości. – Koperty widoczne na zdjęciu to samowola. Nieznany sprawca je namalował. Firma, której zleciliśmy wymalowanie oznakowania poziomego, poprawi to – mówi rzecznik.
(tora)