„Rogal” zadecydował o przegranej Odry
Targany konfliktami pomiędzy właścicielami spółki, zespół Odry Wodzisław do końca nie był pewny, czy znajdą się pieniądze na zorganizowanie transportu na mecz do Bielska-Białej. Klubowa kasa świeci pustkami, a do uszu zawodników, którym klub częściowo zalega z pensjami, co rusz napływały informacje o możliwej upadłości Odry. W tej niepewnej atmosferze, zgotowanej piłkarzom przez skrajnie nieodpowiedzialnych akcjonariuszy, trudno było skupić się na grze. Na domiar złego Leszek Ojrzyński nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Jana Wosia, Łukasza Pielorza i Szymona Jarego.
Buchalik znowu niepewny
Mimo przeciwności Odra zaprezentowała się na boisku lidera I ligi co najmniej przyzwoicie. Pierwsza połowa ubiegła pod znakiem dominacji gospodarzy, którzy jednak mieli znaczne problemy ze skonstruowaniem klarownych akcji. Nie lepiej pod bramką przeciwnika spisywała się Odra, ale w 15 min powinna prowadzić. W dobrej sytuacji znalazł się Kamil Kuczok, ale młody pomocnik zastępujący w podstawowej „11” Szymona Jarego z 7 metra uderzył ponad bramką. Po drugiej stronie boiska niebezpiecznie robiło się głównie przy dośrodkowaniach. Z ich wyłapaniem spore problemy miał Michał Buchalik. Bramkarz Odry kilka razy mijał się z piłką. Jego niepewność wykorzystał Maciej Rogalski, który w 31 min spotkania z rzutu rożnego kopnął bezpośrednio na bramkę, zaskakując Buchalika. Ten próbował wybijać piłkę, ale zrobił to tak nieporadnie, że nabił zawodnika stojącego przed nim i piłka przetoczyła się ostatecznie przez linię bramkową. – Przede wszystkim nie chcieliśmy stracić bramki w pierwszej połowie. Wiedzieliśmy, że czas jest naszym sprzymierzeńcem i z upływem minut będziemy grać lepiej – mówi po meczu Leszek Ojrzyński, trener Odry.
Okazji nie brakowało
W drugiej odsłonie Odra rzeczywiście zaprezentowała się lepiej i była stroną aktywniejszą. Najlepszą okazję wodzisławska drużyna miała w 65 min po akcji Dawida Hanzla i Andrzeja Rybskiego. Dobrze spisał się jednak golkiper gospodarzy. Z dystansu próbował Jacek Kuranty, ale z jego strzałem bramkarz Podbeskidzia nie miał problemów. W końcówce w polu karnym staranowany przez bramkarza miejscowych został Koba Szalamberidze, ale gwizdek sędziego milczał. Poturbowany Gruzin na boisku już się nie pojawił, a Odra zakończyła mecz bez zdobyczy punktowej.
Skład Odry: Buchalik, Słodowy (46‚ Szalamberidze), Radler, Markowski, Kokoszka, Szałek, Kuranty, Hanzel, Białożyt (67’ Odunka), Kuczok (59’ M. Figiel), Rybski.
(art)