Będą zarzuty w sprawie śmierci chłopca
GODÓW, WODZISŁAW
Czech nie będzie jedynym oskarżonym w sprawie wypadku, w którym zginął 3-letni chłopiec?
Wodzisławska prokuratura dysponuje już uzupełnioną opinią biegłego z Instytutu Analiz Sądowych z Krakowa, dotyczącą okoliczności wypadku, w którym na terenie Republiki Czeskiej, w sierpniu 2007 roku zginął 3-letni Kacper Mocz z Godowa. Nie chce jednak ujawnić do jakich dokładnie doszła konkluzji. – Dla dobra śledztwa wolałbym o tym na razie nie mówić – wyjaśnia Rafał Figura, prokurator prowadzący sprawę. Dodaje, że opinia jest już na tyle jasna, iż śledczy mają możliwość przeprowadzenia dalszych czynności w postępowaniu. Ma ono wyjaśnić okoliczności śmierci syna Bogusława i Sabiny Moczów i doprowadzić do postawienia zarzutów ewentualnym winowajcom wypadku. Czy tak się stanie?
Chcą przesłuchać Czecha
Wodzisławska prokuratura za pośrednictwem nadzorującej w tej sprawie jej poczynania Prokuratury Okręgowej w Gliwicach wysłała do Czech wniosek o przesłuchanie obywatela tego kraju. – Mogę jedynie powiedzieć, że jedną z osób, którym zostaną postawione zarzuty, będzie obywatel czeski – mówi Rafał Figura. W ciągu miesiąca wezwanie do przesłuchania ma zostać Czechowi skutecznie doręczone (musi zostać m.in. przetłumaczone). Jeśli nie stawi się on do prokuratury w Polsce, to wówczas wodzisławska prokuratura wystąpi do swojej odpowiedniczki w Czechach o przesłuchanie go w prokuraturze czeskiej. – Z zaznaczeniem, że przy takim przesłuchaniu musiałby być obecny prokurator z Polski – podkreśla Rafał Figura. W takim wypadku całe postępowanie, które i tak trwa już długi czas, ponownie znacznie by się wydłużyło.
Ojciec chłopca ponownie oskarżonym?
Wodzisławscy śledczy nie wykluczają, że postawią zarzuty również innym osobom. Komu, tego prokurator Figura nie chce zdradzić, ponownie zasłaniając się dobrem śledztwa. Można jedynie przypuszczać, że chodzi o ojca Kacperka, Bogusława Mocza. Przypomnijmy, że miał on już postawione zarzuty. Tuż po wypadku czeska prokuratura oskarżyła go o nieumyślne spowodowanie śmierci własnego syna. Pan Bogusław miał wymusić pierwszeństwo na skrzyżowaniu, wskutek czego motocyklista uderzył w peugeota Moczów, raniąc śmiertelnie najmłodszego pasażera auta. Czesi przekazali sprawę do Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu wraz z wnioskiem o ściganie Polaka. Ta postępowanie przeciwko Moczowi umorzyła, nie dopatrując się w jego działaniu znamion przestępstwa (w oparciu o opinię polskiego biegłego). Ojcu chłopczyka nie tyle chodziło jednak o oczyszczenie się z zarzutów, co przede wszystkim o ściganie czeskiego motocyklisty, co do którego winy nie ma żadnych wątpliwości. – Nie wyobrażamy sobie, by ten Czech nie stanął przed wymiarem sprawiedliwości. Nie dopuścimy do tego, by śmierć naszego jedynego dziecka miała zostać niewyjaśniona – podkreśla Bogusław Mocz, który mimo upływu czasu nie potrafi pogodzić się ze stratą syna.
Artur Marcisz