Ponad 2000 prac – najlepsza od Dawida
Muzeum Okręgowe w Toruniu wraz z Muzeum w Wilanowie oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego było organizatorem konkursu, którego tematem przewodnim było hasło „Moja przygoda w muzeum”. Do Torunia napłynęło w sumie 2150 prac. Zwyciężyła praca Dawida Rusinioka, 10–letniego mieszkańca Skrzyszowa. O sukcesie dowiedział się kilka dni temu.
Talent nie wystarczy
– Nasza pracownia dostała zaproszenie do udziału w konkursie organizowanym przez toruńskie muzeum. Luźno, bez jakichkolwiek myśli o zaszczytach, nadesłaliśmy cztery prace. Zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że zwyciężyła praca, której autorem jest właśnie Dawid. Sukces jest tym większy, że to był w ogóle pierwszy konkurs w jakim nasza pracownia brała udział – opowiada Monika Bednarz, która od roku prowadzi zajęcia w Pracowni Ceramicznej w Skrzyszowie. Jako opiekunka artystyczna Dawida również otrzymała wyróżnienie. Podkreśla, że w jej zajęciach bierze udział wielu utalentowanych młodych ludzi, ale Dawid jest wyjątkowy poprzez swoją pracowitość i systematyczność. – Całą zwycięską pracę wykonał od podstaw sam, od projektu aż po jej wykończenie – podkreśla pani Monika.
Pomysł narodził się na zielonej szkole
Praca Dawida przedstawiała latarnię morską a jej tytuł brzmiał „Światło latarni morskiej – nadzieja i bezpieczeństwo”. – Byłem niedawno na zielonej szkole w Świnoujściu. Zwiedzaliśmy muzeum rybołówstwa i tam zobaczyłem latarnię. Stąd się wziął pomysł na moją pracę – wyjaśnia dziesięciolatek, któremu sukces tak przypadł do gustu, że już myśli nad kolejnymi pracami konkursowymi.
W pracowni ciasno, ale gwarno
Pracownia Ceramiczna w Skrzyszowie działa od dwóch lat. W czasie roku szkolnego swoje podwoje otwiera dwa razy w tygodniu. W zajęciach uczestniczy 10 adeptów ceramiki w grupie dzieci i młodzieży, oraz tyle samo w grupie osób dorosłych. W czasie wakacji pracownia działa tylko raz w tygodniu. – Zainteresowanie jest coraz większe, z czego oczywiście się cieszymy. Na szczęście nikogo nie zniechęcają nasze skromne warunki. Pracownia jest trochę za ciasna, ale liczymy, że wkrótce uda się ją powiększyć – mówi Monika Bednarz.
(art)