Zbierzemy zagrzybione ziarno
– Takiej sytuacji w rolnictwie nie było od kilkudziesięciu lat. To prawdziwa klęska – mówi Kazimierz Lach, członek zarządu Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach.
Co tak naprawdę zaszkodziło tegorocznym zbiorom? Okazuje się, że i słońce i deszcz. – To nieszczęśliwa kombinacja aury. Kiedy wiosną zawiązywały się bulwy ziemniaka było bardzo sucho. Dlatego teraz mamy takie malutkie ziemniaki. Później przyszła powódź. Wielu rolników nie mogło wjechać na pola z preparatami. Na podmokłych polach nie wykonano oprysków przeciw chorobom grzybicznym. Po powodzi znów przyszła susza i upały, a teraz znów leje deszcz – mówi Lach.
Pszenica na poziomie 800
Przed rolnikami żniwa, ale już wiadomo, że ziarno z pól będzie niskiej jakości i często niewykształcone.
– Trudno na razie dokładnie określić o ile mniejsze będą zbiory w tym roku, bo zboża dopiero zaczynam młócić – mówi Dariusz Matuszek, rolnik z Nieboczów, gospodarujący na 200–hektarowym areale. – Wiadomo natomiast, że na pewno zboża będą droższe, bo ziarna brakuje w całej Unii Europejskiej. Dziś już wiadomo, że ilość zapasów zboża w poprzednich latach była zawyżana i są one o wiele niższe niż zapewniano. A to w połączeniu ze spodziewanymi jednak niższymi zbiorami spowoduje wzrost ceny zboża. O ile w zeszłym roku tona pszenicy kosztowała 520 zł, to tegoroczne kontrakty już ustalono na poziomie 800 zł za tonę – dodaje rolnik.
Oni już wiedzą
Wielu mniejszych rolników, uprawiających na własne potrzeby, żniwa ma już za sobą. Ich zdaniem plony są znacznie mniejsze niż w latach poprzednich. – W porównaniu z rokiem ubiegłym moje tegoroczne zbiory są o połowę niższe – mówi pan Karol, rolnik z wodzisławskiej Karkoszki, gospodarujący na 4 ha.
(art.)