Wielka woda – dzień po dniu
Codziennie towarzyszyliśmy ekipom ratunkowym podczas walki z żywiołem. Co kilkanaście minut o zagrożeniu informowaliśmy na portalu nowiny.pl. Podziwialiśmy determinację i zaangażowanie ludzi wspierających głównie mieszkańców Lubomi, Godowa i Gorzyc. Przyjrzyjmy się powodzi raz jeszcze.
Niedziela 16 maja
Opady deszczu nie ustają. Poziom wody w rzekach gwałtownie się podnosi. W miastach i gminach powiatu wodzisławskiego zawiązują się sztaby kryzysowe. Najbardziej zagrożone są sołectwa w gminie Lubomia. – Od kilkunastu godzin obserwujemy bardzo dokładnie sytuację i na bieżąco o zagrożeniu informujemy starostę – mówi Marek Misiura, komendant Komendy Powiatowej PSP w Wodzisławiu.
Poniedziałek 17 maja
Sytuacja staje się dramatyczna. W Godowie podtopione zostają domy na osiedlu Gliniki oraz domy na Głęboczu w Gołkowicach. Zalanych jest kilka dróg. Do dramatycznej sytuacji dochodzi na terenie gminy Lubomia. W Ligocie Tworkowskiej przerwany zostaje wał przy wyrobisku pożwirowym. Odra rozlewa się na Nieboczowy. Wieczorem obie wsie są już odcięte od świata. Nie ma prądu, przez co wypompowywanie wody jest bardzo utrudnione. W Olzie zamknięto drogę krajową prowadzącą do granicy państwa w Chałupkach. Pojawia się ogłoszenie o prawdopodobnej ewakuacji mieszkańców Olzy do szkoły w Gorzyczkach (chętnych nie ma). Pojawiają się informacje o ewentualnej ewakuacji Domu Pomocy Społecznej w Gorzycach, sąsiadującego ze wsią Olza. W Mszanie z kolei zalana jest droga przy ul. Moszczeńskiej w kierunku Jastrzębia i Godowa.
W miastach jest spokojniej. W Wodzisławiu rzeka Leśnica podmywa kilka domów. Najgorzej jest przy ul. Chrobrego w Radlinie II. W dolnej części ulicy Radoszowskiej w Rydułtowach, w rejonie ulicy Maczka wylewa rzeka Nacyna. Bardzo zła sytuacja jest w rejonie ulicy Tetmajera 101, gdzie właściciel posesji jest odcięty od świata. Ulewy gwałtownie przerywają remont budynków gospodarczych za urzędem miasta. W Pszowie nie ma poważnych zalań. Wszystkie drogi są przejezdne. Silny wiatr przewraca kilkanaście drzew, głównie na terenach prywatnych. Modrzew runął na terenie Szkoły Podstawowej nr 1, powalona topola zagrodziła drogę przy ul. Kraszewskiego, w kierunku na Radlin. Na szczęście drzewo nie zerwało żadnej trakcji. W Radlinie woda zalewa ul. Napierskiego Kostki – droga nieprzejezdna. Poza tym oprócz zalanych piwnic jest spokojnie.
W tym dniu starosta zwołuje posiedzenie powiatowego sztabu kryzysowego.
Wtorek 18 maja
Dzień przełomowy. W godzinach okołopołudniowych stabilizuje się sytuacja w Olzie, otwarta zostaje droga na Chałupki. Poprawia się również sytuacja w Godowie, gdzie woda zeszła już z osiedla domków na Glinikach. Otwarta jest już większość zamkniętych w poniedziałek dróg, oprócz tych na przejściach granicznych w Skrbeńsku i Gołkowicach. Górnicy pracujący w czeskich kopalniach mają spore problemy z dojazdem do pracy. Dramatyczne wieści dochodzą z Bukowa. Rankiem zauważono, że przecieka jeden z wałów Polderu Buków, wybudowanego raptem przed 8 laty. Akcja ratunkowa trwa kilka godzin. – Gdyby wał został przerwany to wolę nie myśleć co może się stać. Cały Buków byłby zalany – mówi nam Leszek Bizoń ze sztabu kryzysowego w Lubomi. Ostatecznie strażakom udaje sięuszczelnić wał. Niebezpieczeństwo ze strony polderu zostaje zażegnane, ale pojawia się nowe, nie mniejsze. Po drugiej stronie wsi może nie wytrzymać śluza potoku Łęgoń, sąsiadująca z bukowskim ośrodkiem wypoczynkowym. Przecieka, woda może ją wyrwać. Gdyby nie wytrzymała Buków zalałaby cała woda zebrana na terenie Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej. Około godz. 20.30 wyczerpani strażacy ruszają do kolejnej akcji. Wspierają ich dziesiątki mieszkańców Bukowa. W gminie zapada decyzja o ewakuacji wsi (zgłosił się tylko mężczyzna z trójką dzieci). Po 4 godzinach przy wsparciu ciężkiego sprzętu udaje się uszczelnić również śluzę. Niebezpieczeństwo zostaje zażegnane.
Środa 19 maja
Sytuacja w Bukowie opanowana. Wał na polderze i śluza na Łęgoniu jeszcze trochę przeciekają, ale zdaniem fachowców nie zagrażają już bezpieczeństwu wsi. W godzinach rannych na Paprotniku w Lubomi włączona zostaje energia elektryczna. Kilka godzin później prąd jest także w Bukowie. Nie ma z kolei wody pitnej. Trwają prace przy uruchomieniu starego rurociągu z Wodzisławia. Wieczorem płynie woda… z przerwami. W Nieboczowach w dalszym ciągu trwa akcja rozwożenia wody i żywności przez strażaków w łodziach. Woda powoli zaczyna opadać. W Godowie są przejezdne praktycznie wszystkie drogi. W dalszym ciągu nie można dojechać do Czech przez przejście graniczne w Gołkowicach.
Czwartek 20 maja
W gminie Gorzyce sytuacja jest unormowana do tego stopnia, że w południe odwołano alarm powodziowy i zakończono całodobowy dyżur w urzędzie gminy. W Godowie rozpoczyna się liczenie strat. Dobre wieści płyną z Nieboczów, gdzie woda ciągle opada. Wieczorem ulicą Kochanowskiego można dojść już suchym lądem aż pod kościół parafialny.
Piątek 21 maja
Po nocnych opadach w rzekach wzrósł poziom wody, jednak nie na tyle, by stworzyć zagrożenie. Wszystko wraca powoli do normy. Przez Nieboczowy i Ligotę Tworkowską można przejść już praktycznie w całości suchym lądem. Na Polderze Buków pojawia się Bronisław Komorowski, Marszałek Sejmu pełniący obowiązki głowy państwa. Mówi o zmianach w prawie, które mają zapobiec podobnym zagrożeniom w przyszłości.
Artur Marcisz