Ataki pod adresem nieboczowian chybione?
Dlaczego mieszkańcy Nieboczów ciągle jeszcze nie opuścili wsi?
Woda, która zalała w ostatnich dniach nasz region poruszyła lawinę dyskusji na temat budowy zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny. Również na forum nowiny.pl o sprawie dyskutowali internauci. Część z nich o brak zbiornika obwinia mieszkańców Nieboczów, którzy mają ich zdaniem blokować rozpoczęcie tej ogromnej inwestycji.
Wójt broni mieszkańców
Zdaniem przedstawicieli władz Lubomi to nieprawda. – Od 2004 roku jest decyzja lokalizacyjna na budowę zbiornika. Jednak od tego czasu w tej sprawie w zasadzie nic nie zrobiono – podkreśla Czesław Burek, wójt Lubomi. I dodaje. – Mieszkańcy wyrazili zgodę na wspólne przesiedlenie trzy lata temu. Prawie rok temu na żądanie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach zadeklarowali się po raz kolejny. Do dziś jednak RZGW nie wybrało nawet rzeczoznawcy, który miałby oszacować majątek ludzi, którzy chcą się wspólnie przenieść do Nowych Nieboczów – mówi wójt Lubomi. – Rzeczoznawcę wybraliśmy na początku roku, ale jego wybór zakwestionowali nieboczowianie. Zaprosiliśmy więc dwóch przedstawicieli Stowarzyszenia Na Rzecz Odbudowy Nieboczów do udziału w kolejnym przetargu – odpowiada Artur Wójcik, dyrektor RZGW.
Winne RZGW?
Lista zarzutów pod adresem RZGW jest jednak dłuższa. Dotyczy chociażby wykupu ziemi. Gmina planowała sprzedać ponad 60 ha gruntów znajdujących się w czaszy zbiornika. Dyrektor ds. budowy zbiornika Andrzej Markowiak twierdził, że gruntów w czaszy nie potrzebuje. Wybuchnął ostry konflikt. Okazało się, że Markowiak się myli. RZGW musi grunty kupić, by ubiegać się o pozwolenie na budowę. – Tak działa RZGW, czyli niekompetentnie – podsumowuje wójt Burek.
Nie pomaga polskie prawo
Inaczej widzą to w RZGW. Za wolne tempo obwiniają przepisy prawne. – Samo opracowanie dokumentów związanych z oddziaływaniem zbiornika na środowisko zajęło nam prawie 1,5 roku. Ustawodawca nie przewidział realizacji tak ogromnej inwestycji – podkreśla Artur Wójcik. Jak dodaje, do końca roku RZGW będzie chciało uzyskać pozwolenie na budowę. – Opinia prawna, która mówi że musimy dysponować całością gruntów jest tylko jedną z wielu. Nasze stanowisko jest odmienne – twierdzi dyrektor RZGW.
(art)