Astra straszy pod lasem
Nikt nie chce usunąć wraku.
Auto, a w zasadzie to co z niego zostało, od kilku tygodni stoi od strony ul. Raciborskiej, po jej lewej stronie, jadąc w kierunku Gorzyc. Samochód jest doszczętnie zniszczony, powybijano szyby, wartościowsze elementy, które nadawały się jako części zamienne zostały rozkradzione.
Brak reakcji
Na zniszczone auto uwagę zwrócili nasi czytelnicy. – Ten wrak stoi już tam grubo ponad miesiąc. Informowałem o tym straż miejską, policję, ale nikt nie kwapi się by go usunąć albo znaleźć właściciela, który by go zabrał. No chyba, że teraz mamy takie prawo, które każdemu pozwala zostawić niepotrzebne graty pod lasem – dziwi się nasz czytelnik.
Będzie kara?
Sprawą zajęła się policja, poinformowana przez kierowców, uczęszczających Raciborską. – Właściciela pojazdu udało nam się ustalić w zasadzie od razu, kiedy tylko dostaliśmy informację o tym, że ktoś to auto tam porzucił. Jego właściciel tłumaczył, że wjechał na pole, ale już z niego nie potrafił się wydostać – mówią policjanci. Zdaniem funkcjonariuszy właściciel został zobowiązany do usunięcia swojego pojazdu, czy raczej jego pozostałości. Tyle, że z policyjnego nakazu niewiele sobie robi. Być może usunięcie pojazdu pomoże wyegzekwować gmina. – Wystąpimy do policji o udostępnienie danych właściciela. Wówczas uruchomimy postępowania administracyjne, które zakończy się karą dla tej osoby – mówi Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach.
(art)