Gosław nadal liderem, wysoka wygrana Lubomi
LKS Krzyżanowice – Gosław Jedłownik 1:2
Bramki dla Gosława: samobójcza, Szymon Tlołka
Do przerwy w Krzyżanowicach pachniało niespodzianką. Mimo sporej przewagi i dobrej gry gości po 45 minutach wynik brzmiał 1:1, w dodatku Gosław zdobył bramkę samobójczą, po wrzucie z autu Basika. Losy spotkania rozstrzygnęły się tuż po przerwie, kiedy na strzał zza linii pola karnego zdecydował się Tlołka. – Pierwszy raz w tej rundzie jestem zadowolony przede wszystkim z gry swojego zespołu. Rozegraliśmy chyba nasz najlepszy mecz, udało się zrealizować wszystkie założenia taktyczne, było odpowiednie zaangażowanie, ustrzegliśmy się też większych błędów, jedynie skuteczność nie była za dobra – mówi Piotr Sowisz, trener Gosława.
Naprzód Rydułtowy – Górnik Radlin 2:0
Bramki dla Naprzodu: Krzysztof Śleziak, Grzegorz Stachowiak
Miejscowi wyszli na prowadzenie w 15 minucie po indywidualnej akcji Śleziaka. Na kolejnego gola kibice musieli czekać do ostatniej minuty, kiedy w podbramkowym zamieszaniu najlepiej zachował się Stachowiak. Derby nie były wielkim widowiskiem. – Po obu zespołach widać było trudy środowej kolejki. Drużyny były zmęczone, przeprowadzały mało akcji, dlatego jestem szczęśliwy, że udało się wygrać – mówi Mieczysław Masłowski, trener gospodarzy. – Rozegraliśmy chyba najsłabszy mecz w tej rundzie. Nasi najważniejsi zawodnicy pauzowali i musieliśmy postawić na młodych. Gra w eksperymentalnym ustawieniu po prostu nam nie wyszła. Rywal też nie zagrał jakichś wielkich zawodów, ale miał niewielką przewagę, którą wykorzystał – powiedział z kolei Dawid Dylich, trener Górnika.
Jedność Jejkowice – Gwiazda Skrzyszów 2:1
Bramka dla Gwiazdy: Tomasz Zieliński
Gwiazda Skrzyszów w dalszym ciągu jest bez punktu w rundzie wiosennej. Ekipa trenera Owczarczyka przegrała czwarty mecz z rzędu i jej sytuacja robi się niewesoła. – Mimo osłabień kadrowych, zagraliśmy najlepszy mecz w tej rundzie. Szkoda, że nie zdobyliśmy chociaż punktu, bo korzystnie wpłynęłoby to na naszą psychikę – komentuje Dariusz Owczarczyk, trener Gwiazdy.
Czarni Gorzyce – Baterex Nędza 0:2
Baterex wygrał w Gorzycach, ale nie było to zwycięstwo przekonujące, takie jakiego oczekuje się od kandydata do awansu nad drużyną broniącą się przed spadkiem. Goście wyszli na prowadzenie po problematycznym rzucie karnym. Kontrowersji nie zabrakło również przy drugiej bramce, kibice w Gorzycach uważali, że padła ona ze spalonego. – Trochę nas ta porażka boli, bo mecz był wyrównany i uważam, że zasłużyliśmy na jeden punkt. Szkoda, tym bardziej, że trochę te bramki były jednak kontrowersyjne – powiedział Tomasz Cielusek, trener Czarnych.
Silesia Lubomia – Rymer Rybnik 5:0
Krupa Andrzej – 2 (w tym jedna z rzutu karnego), Dzierżęga Marcin, Wojciech Matuszek, Łukasz Matuszek
Do przerwy nic nie zapowiadało pogromu gości z Rybnika. Silesia prowadziła co prawda 1:0, ale prawdziwy worek z bramkami rozwiązał się dopiero po przerwie. – Nareszcie zagraliśmy zgodnie z oczekiwaniami. Poprzednie nasze mecze, czy to z Gorzycami czy Pietrowicami, przyniosły nam spory niedosyt, teraz było inaczej. Ten wynik uważam za najniższy wymiar kary – powiedział Bolesław Buchalik, trener Silesii.
Naprzód Syrynia – Płomień Połomia 0:1
Bramka dla Płomienia: Kamil Wita
Długo zanosiło się na to, że w meczu padnie bezbramkowy remis. Obydwu drużynom co prawda nie brakowało strzeleckich okazji, ale już opanowania pod bramką przeciwnika tak. Jedyna bramka w spotkaniu padła w ostatniej minucie meczu, po rzucie rożnym. – Bardziej sprawiedliwym rezultatem byłby bramkowy remis. Niestety nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i przegraliśmy w ostatniej minucie – żałował Roman Zieliński, trener gospodarzy.
Płomień Ochojec – Naprzód Czyżowice 0:0
Goście z Czyżowic z pewnością liczyli na większą zdobycz punktową na boisku ostatniego Ochojca, która wprowadziłaby większy spokój w szeregi trenera Antoniego Jelenia. Szkoleniowiec jednak rąk nie załamuje. – Zagraliśmy słabsze spotkanie, ale inne drużyny walczące o utrzymanie przegrały swoje mecze, toteż ten punkt w jakimś stopniu uważam za pozytyw – komentuje Antoni Jeleń.
oprac. (art)