Nielegalne wysypiska szpecą Marklowice i nie tylko
Co roku służby porządkowe odbierają telefony informujące o nielegalnych wysypiskach śmieci.
O nielegalnych wysypiskach śmieci coraz częściej informują zbulwersowani mieszkańcy. – W Wielką Sobotę zauważyłem tę stertę śmieci. Nie chce mi się wierzyć, żeby za tym stał ktoś z Marklowic. Nikt nie robiłby ze swojego miejsca zamieszkania śmietniska – mówi podirytowany Damian Chrószcz.
Są już pewne poszlaki
Sprawą zajął się już dzielnicowy Marklowic, Leszek Staniczek. – Wszczęliśmy postępowanie w tej sprawie. Na szczegóły i efekt przyjdzie trochę poczekać. Przeszukaliśmy to wysypisko dokładnie i mamy już pewne poszlaki – komentuje dzielnicowy.
Sprawa może trafić do sądu grodzkiego. Za nielegalne pozbywanie się odpadów grozi grzywna nawet do 5 tys. zł.
Mogą oddawać za darmo
Podobnie wygląda większa część trasy prowadzącej z położonej niedaleko Studzienki i Sanktuarium Bożego Ciała, do której pielgrzymują rzesze wiernych z całego regionu. W okresie od maja do października w tym miejscu odbywają się msze św. – Widok porozrzucanych śmieci nie świadczy o nas mieszkańcach najlepiej – dodaje stanowczo Damian Chrószcz.
Oliwy do ognia dolewa fakt, że odpady niebezpieczne pochodzące od mieszkańców Marklowic przyjmowane są bezpłatnie, jedynie za okazaniem dowodu potwierdzającego zamieszkanie w gminie. Zajmuje się tym działający od 1 grudnia 2009 r. Gminny Punkt Zbiórki Odpadów Niebezpiecznych.
Inni mają jeszcze gorzej
Problem dzikich wysypisk śmieci dotyczy wszystkich gmin powiatu wodzisławskiego. Z danych Straży Miejskiej w Wodzisławiu wynika, że w ubiegłym roku na terenie tego miasta ujawniono 715 dzikich wysypisk śmieci. Radni, którzy usłyszeli te informacje podczas ostatniej sesji rady miejskiej chwytali się za głowy.
mag.