Cierpienie chorego chłopca było natchnieniem
Harcerskim kręgiem wokół ogniska i posłaniem symbolicznej iskierki zakończyła się Droga Krzyżowa, przygotowana przez rydułtowski hufiec.
Ognista Droga Krzyżowa odbyła się w sobotę 27 marca na rydułtowskich błoniach. Nabożeństwo prowadził ksiądz Wojciech Solik, opiekun rydułtowskich harcerzy. Towarzyszył mu ksiądz Piotr Larysz, duszpasterz harcerski archidiecezji katowickiej. – Droga składała się z tradycyjnych modlitw odmawianych w jej trakcie, ale wszystko było uwspółcześnione na podstawie książki „Oskar i pani Róża” – opowieści o chłopcu chorym na raka, który pisze listy do Boga z ostatnich 12 dni swojego życia. To było przyrównanie jego krzyża do naszych cierpień. Inscenizację każdej z 14 stacji przygotowywała inna drużyna harcerska. Wszystko odbywało się pod hasłem per aspera ad astra – przez cierpienia do gwiazd. Chłopak z drużyny niepełnosprawnej „Nieprzetarty szlak” niósł krzyż od stacji do stacji – mówi Henryk Komarek, komendant Hufca ZHP Rydułtowy. Inscenizacje uzupełniały prezentacje multimedialne, np. wykorzystano fragment filmu „Skazany na bluesa” o symbolicznym upadku Ryszarda Riedla z zespołu Dżem z powodu narkotyków. W Drodze Krzyżowej wzięło udział około 150 osób. Byli rydułtowianie, także spora grupa harcerzy z Rybnika. Na koniec wszyscy utworzyli harcerski krąg. Począwszy od księdza Solika każdy uczestnik wykonał znak krzyża palcem na czole. (tora)