Orlik dla każdego, ale dzieci na nim brak
Z boiska korzystają głównie kluby sportowe.
Nie wszyscy mają szansę by pograć na orliku w Gorzycach. Kto zaspał i nie zgłosił odpowiednio wcześniej rezerwacji, przynajmniej do kwietnia o skorzystaniu z orlika, o trakcyjnych późnopopołudniowych i wieczornych porach może zapomnieć. Tak jest chociażby w przypadku piłkarzy Unii Turza. – Chcieliśmy zorganizować kilka treningów w Gorzycach, ale nic z tego. Okazało się, że wszystkie terminy są zajęte przez inne drużyny – narzekają działacze klubu z Turzy.
Kto się nie zapisze, ten może nie pograć
Zdaniem dyrektora Gminnego Ośrodka Turystyki, Sportu i Rekreacji Nautica, który administruje orlikiem, miejsce w grafiku jest, ale wczesnym popołudniem. Obiekt otwarty jest od godz. 13.00 i wówczas panuje na nim niewielki ruch. W późniejszych porach rzeczywiście na boisko trudniej się dostać. – Od stycznia informowaliśmy na stronach internetowych gminy i naszego ośrodka, że można rezerwować sobie miejsce. Trudno mi uwierzyć, że do zainteresowanych ta informacja nie dotarła – mówi Arkadiusz Poloczek, dyrektor GOTSiR. Grafik miał obowiązywać w lutym, jednakże pogoda nie dopisała i boisko udostępniono dopiero od marca. Ci którzy nie załapali się na lutowo-marcowy rozkład zajęć będą mieli okazję zapisać się na kwiecień. Nowe zapisy ruszą w ostatnim tygodniu marca i będzie to stała praktyka. – Zapisy na kolejny miesiąc będziemy zawsze zbierać w ostatnim tygodniu miesiąca poprzedniego – wyjaśnia Poloczek.
Komu służy orlik?
Przy okazji tego małego zamieszania rodzi się pytanie czy boisko nie jest użytkowane tylko i wyłącznie przez zrzeszone drużyny piłkarskie, które mają swoje obiekty. – Przecież założenia programu orlik są takie, że ma ono służyć przede wszystkim dzieciom – uważa Stanisław Wujec, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Gorzyczkach, który proponował by boisko powstało obok jego szkoły (jedyne szkolne boisko, ma szutrową nawierzchnię i od biedy dobrze czuli by się na nim … żużlowcy). Dyrektor GOTSiR wyjaśnia, że owszem kluby piłkarskie chętnie na Orlika przyjeżdżają, ale trenują tu nie tylko seniorzy, ale również, a może przede wszystkim zrzeszeni w klubach młodzieżowcy. – Poza tym sporo zarezerwowanych miejsc mają różne grupy nie zrzeszone. Faktem jest, że grają w nich głównie dorośli, często spoza naszej gminy, ale my zgodnie z wytycznymi ministerstwa nie możemy stosować obostrzeń ze względu na miejsce zamieszkania czy wiek użytkowników – podkreśla Arkadiusz Poloczek.
Czekają na pogodę
Dyrektor przyznaje, że na boiskach pojawia się mało dzieci, ale jego zdaniem spowodowane jest to tym, że na razie nie sprzyja im aura. A może jednak w tym wypadku rację będą mieli ci, którzy krytykowali decyzję władz gminy o lokalizacji orlika obok basenu, twierdząc że znajduje się on na odludziu i będzie trudno dostępny dla adeptów sportu w wieku szkolnym. Z tym twierdzeniem nie zgadzają się w Urzędzie Gminy. – Dopiero od kilkunastu dni mamy lepsza pogodę, rodzice nie bardzo chcą puszczać dzieci na boisko jeśli jest zimno. Jesteśmy przekonani, że w miarę poprawy pogody dzieci na orliku będzie przybywać – uważa Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach.
Artur Marcisz